Tytuł oryginału: Aurora Rising
Cykl: Aurora [1]
Autor: Amie Kaufman, Jay Kristoff
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 416
Gatunek: fantastyka, science-fiction
Jest rok 2380 i kadeci, którzy ukończyli Akademię Aurora otrzymują swoje pierwsze przydziały. Najlepszego ucznia akademii, Tylera Jonesa, dzieli tylko krok od wyboru drużyny swoich marzeń, ale z powodu uporczywej skłonności do szalonych aktów heroizmu ląduje z wyrzutkami, których nikt inny w nie chciał [...] Jednak to nie drużyna jest największym problemem Ty'a, tylko Aurora O'Malley, dziewczyna, którą właśnie uratował z przestrzeni między wymiarami. Spędziła w kriokapsule dwieście lat i teraz nie potrafi się odnaleźć. Może jednak okazać się katalizatorem, który wznieci wojnę tlącą się od miliona lat, a składająca się z nieudaczników, wyrzutków i przypadków dyscyplinarnych drużyna Tylera może być ostatnią nadzieją Galaktyki. [opis wydawcy]
Jay Kristoff nie zawodzi! Tym razem wraz z Amie Kaufman zabrali mnie na pełen wyzwań kosmiczny lot. Ten cykl polecało mi wiele osób, a twórczość Kristoffa miałam już okazję poznać przy "Wampirzym Cesarstwie", więc na pewniaka zabrałam się za lekturę i dałam się ponieść.
Jeśli czytaliście "Wampirze...", to od razu zaznaczę, że ta seria jest napisana w znacznie lżejszy sposób, z łatwiejszym w odbiorze stylem, więc próg wejścia nie jest wysoki. Bez problemu odnalazłam się w wizji przyszłości, w której podróże po galaktyce są codziennością, tak jak kontakty z innymi żyjącymi w kosmosie rasami.
Choć nie zdążyłam się jeszcze przywiązać do bohaterów, to wzbudzili oni moją sympatię. Uwielbiam motyw found family, więc czułam się wśród tej drużyny wyrzutków znakomicie. Każdy miał swój charakter i rolę, i choć byli oni dość charakterystyczni, to jestem pewna, że autorzy zadbali o ich głębię na przestrzeni serii, ponieważ już pod koniec tego tomu było widać ich rozwój.
Jestem zachwycona pomysłem na tę historię: ucieczka przed terrańskimi siłami, mroczni agenci wywiadu czyhający na Aurorę i każdego, kto miał z nią kontakt, tajemnice skrywane za wymazanymi danymi o przeszłości. To wszystko sprawiało, że nie było chwili na nudę. Co chwilę coś się działo, drużyna zdobywała informacje i walczyła ramię w ramię.
Ogromnie się cieszę, że "Aurora: Przebudzenie" była tak intrygującą i przyjemną lekturą! Z pewnością będę kontynuować tę serię, ponieważ wiele sekretów pozostało nierozwikłanych... Jeśli szukacie science-fiction lekkiego w odbiorze, a równocześnie niebanalnego, to koniecznie sięgnijcie po tę pozycję - możecie się pozytywnie zaskoczyć!
Moja ocena: 8/10
Takie zaskoczenie bardzo lubię. Może skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuń