wtorek, 14 listopada 2017

186. Z popiołów - Martyna Senator


Tytuł oryginału: Z popiołów
Cykl: -
Autor: Martyna Senator
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 336
Gatunek: literatura młodzieżowa, young adult, new adult

Kiedyś Sara wierzyła w cudowne uczucie zwane miłością. Zakochała się na zabój, a w swym zauroczeniu przestała widzieć pewne rzeczy takimi, jakimi były naprawdę. Jednak w pewnym momencie  miarka się przebrała, a Sara z radosnej, ekstrawertycznej dziewczyny stała się samotniczką. Podczas jednego z powrotów ze studiów znajduje się w niebezpieczeństwie. Z opresji ratuje ją Michał - barman jednego z wielu krakowskich pubów. Delikatna nić porozumienia między dwoma zranionymi duszami sprawia, że mury budowane latami powoli kruszeją. 

Co sprawiło, że Sara nie dopuszcza do siebie myśli o ponownym związku? Czy muzyka potrafi lepiej wyrażać myśli od zwykłej rozmowy? Czy Sarze uda się trzymać zasady "tylko przyjaźń"?

"W życiu nie chodzi o to, żeby zapomnieć o przeszłości."

Mam wrażenie, że ostatnio czytam dość dużo powieści polskich autorów. Nigdy nie byłam do nich uprzedzona, ale muszę przyznać, że w ostatnim czasie nasi rodzimi pisarze naprawdę są na wręcz światowym poziomie. To samo mogę powiedzieć o twórczości Martyny Senator, którą mogłam poznać poprzez jej najnowszą (4) książkę.

"Z popiołów" wydawało mi się być typową, kolejną powieścią young adult jakich teraz jest masa. I wiecie co? To po części racja, ale w pozytywnym sensie. Oczywisty jest schemat złej przeszłości, poznania kogoś wyjątkowego, kto próbuje uleczyć stare rany. Martyna postanowiła tak poprowadzić akcję, by czytelnik do niemal samego końca mógł być zaskoczony przeszłością Sary. Osobiście podejrzewałam coś innego, za co ukłon w stronę autorki. Również rozwinięcie relacji pomiędzy głównymi bohaterami bardzo mi się spodobało. Nie mamy tu do czynienia z namiętnym romansem, ale z powolnym poznawaniem siebie poprzez przyjaźń, by dopiero po czasie dopuścić do siebie myśli o czymś więcej.

Ważnym aspektem "Z popiołów" jest pokazanie pasji bohaterów. Książka ta jest przepełniona muzyką, wokalem Sary i rysunkami Michała. Dodatkowo na YouTube znajdują się piosenki napisane przez autorkę, które można odsłuchać, by całej historii nadać większego klimatu. Przedstawienie treningów z samoobrony również było ciekawym elementem powieści, z którym mało kiedy się spotykam, bo zazwyczaj to mężczyźni muszą ratować swoje niewiasty z wszelkiego niebezpieczeństwa.

Sami bohaterowie przypadli mi do gustu. Są bardzo naturalni, mają poczucie humoru. Podobało mi się to, że ich zmiana następuje krok po kroku, nie ma wielkiego "bum", które sprawiło by, że ich problemy od razu znikają. Brakowało mi większego rozwinięcia postaci drugoplanowych, ale na szczęście nie sprawiło to, że lektura "Z popiołów" nie była przyjemna.

Podsumowując, "Z popiołów" to intrygująca powieść new adult, poruszająca ważne, często przemilczane tematy. Dzięki lekkiemu stylowi Martyny, oraz barwnej fabule poznałam historię Sary i Michała w zatrważającym tempie. Nie dajcie się zwieść pozorom i sięgnijcie po tę pozycję, a tak jak ja nie będziecie zawiedzeni. Z pewnością sięgnę po kontynuację "Z popiołów", kiedy tylko takowa się pojawi!

"Czasami człowiek bardzo długo nie podnosi się po upadku, bo wmawia sobie, że już dawno to zrobił. A tak naprawdę nadal leży na ziemi i dziwi się, dlaczego ból nie mija."

Moja ocena: 8/10 
Za możliwość poznania powyższej historii dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobał się post? Skomentuj! :)