sobota, 19 sierpnia 2017

179. We wspólnym rytmie - Jojo Moyes


Tytuł oryginału: The Horse Dancer
Cykl: -
Autor: Jojo Moyes
Wydawnictwo: Znak, Między Słowami
Ilość stron: 528
Gatunek: literatura obyczajowa, kobieca

Dobry jeździec wie, że ma tylko jedną szansę, aby zaskarbić sobie szacunek konia. Wie też, że przez jeden wybuch gniewu może na zawsze stracić jego zaufanie. Konia można bowiem skrzywdzić tylko raz. Potem latami odbudowuje się zerwaną relację. Z ludźmi bywa podobnie… Świat Natashy rozsypał się wraz z odejściem męża. Gniew i zraniona duma popchnęły ją do zrobienia rzeczy, których potem żałowała. Gdy człowiek traci kogoś bliskiego, nie zawsze zachowuje się rozsądnie. Natasha zamknęła się w swojej samotności, postawiła na niezależność i karierę. Kiedy decyduje się pomóc spotkanej w podejrzanych okolicznościach Sarze, nie przypuszcza, że ta „dziewczynka znikąd” odkryje przed nią życie na nowo. [opis wydawnictwa]

Co się stanie, gdy Natasha zaryzykuje wszystko dla dziewczynki, której nawet nie zna i nie rozumie? Czego można się nauczyć od osoby, która kocha bardziej konie niż ludzi?

 "Nie możesz wyrwać człowieka z jego świata i oczekiwać, że będzie szczęśliwy."
Twórczość Jojo Moyes poznałam od strony "Razem będzie lepiej" (wbrew pozorom nie przeczytałam "Zanim się pojawiłeś", jej najsłynniejszego tworu) i byłam bardzo zadowolona z tamtej lektury. Dlatego też, nie miałam dylematu czy przeczytać kolejną jej powieść czy nie, ponieważ autorka dostała ode mnie pełne zaufanie. Kiedy zaczęłam poznawać "We wspólnym rytmie", w mojej głowie zaczęły pojawiać się wątpliwości - to nie do końca było to co pamiętałam z naszego pierwszego spotkania. Na szczęście moje odczucia zmieniły się diametralnie w trakcie dalszej lektury.

Akcja jest podzielona na fragmenty poświęcone Natashy - prawniczce będącej w separacji, w 100% oddanej swojej pracy, oraz Sarze - czternastoletniej dziewczynce kochającej swojego konia Boo, z którym trenuje by dostać się do elitarnej szkoły jeździectwa Le Cadre Noir, do której uczęszczał jej dziadek. Poznajemy je w momencie, w którym Sara traci dach nad głową, a Natasha wraz ze swoim mężem próbują zapewnić jej opiekę przez parę tygodni. Niestety diametralnie różniące się charaktery, konflikty, oraz kolejne kłamstwa sprawią, że cała trójka będzie musiała zdecydować, co w ich życiu jest najważniejsze.

Na ogromną uwagę zasługuje temat koni. Autorka połączyła własną wiedzę i doświadczenie w związku z tymi wspaniałymi zwierzętami wraz z opinią ekspertów. Skutkuje to dopracowaniem szczegółów i sprawia, że wszystko z nimi związane staje się jeszcze bardziej realne i przystępne również dla laików jeździectwa.

Muszę przyznać, że z początku bardzo ciężko czytało mi się kolejne rozdziały, nie potrafiłam przekonać się do postaci Natashy i jej chłodnego charakteru. Dzięki kolejnym zabiegom autorki udało mi się  zmienić do niej nastawienie, ale i tak moją największą sympatię skradła Sara. Zaimponowała mi ona swoją postawą w związku ze stawianiem czoła przeciwnościom jakie zgotowało dla niej życie. Jej postać spodobała mi się na tyle, by nie raz ogromnie martwić się o jej losy, czy też być szczerze z niej dumną. 

Styl Jojo z samego początku mnie nie przekonał; opisy wydawały mi się "ciężkie", ale po paru rozdziałach przyzwyczaiłam się do niego i czytałam kolejne strony w zatrważającym tempie pragnąc jak najszybciej poznać losy bohaterów. "We wspólnym rytmie" to jedna wielka podróż. Bohaterowie oprócz pokonywania kilometrów, przemierzają swoje umysły i poznają serca, natomiast jako czytelnicy razem z nimi uczestniczymy w tych podróżach, a także co wrażliwsi z nas mogą je odbyć we własnym wnętrzu.

Podsumowując, polecam Wam "We wspólnym rytmie" Jojo Moyes. Autorka oferuje Wam historię, na którą  nie da się być obojętnym, a ja zapewniam Was, że poczujecie przeróżne emocje w trakcie lektury. Osobiście przyznaję się, że jest to jedna z nielicznych książek, podczas których czytania naprawdę się wzruszyłam.


"Gdy myślisz, że kogoś tracisz, nie zawsze zachowujesz się w najmądrzejszy sposób."

Moja ocena: 8/10

 Za możliwość poznania tej książki dziękuję wydawnictwu Znak Między Słowami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobał się post? Skomentuj! :)