czwartek, 15 lutego 2018

197. Z otchłani - Martyna Senator [PREMIERA]


Tytuł oryginału: Z otchłani
Cykl: Z popiołów [2]
Autor: Martyna Senator
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 332
Gatunek: literatura młodzieżowa, young adult


Po zdradzeniu jej przez Adama, Kaśka nie potrafi odnaleźć się w swoim życiu. Codziennie męczy ją podjęcie decyzji, czy zaufać ponownie mężczyźnie z którym wiele ją  łączyło czy też zamknąć ten rozdział. W międzyczasie kobieta poznaje pewnego siebie, lekko tajemniczego dziennikarza, który publikuje kłamliwy artykuł, w którym wspomina o upojnych chwilach z nią w roli głównej. Zraniona Kasia wraz z kolejnymi mailami od Szymona zauważa, że zaczyna darzyć go sympatią, ale w jej sytuacji nie jest pewna, czy ma to jakikolwiek sens. 

Czy Kasia wybaczy Adamowi i zawalczy o ich relację? Czy uda jej się odzyskać straconą pewność siebie, po zdradzie najbliższej osoby? Jaką tajemnicę skrywa Szymon?

"Druga szansa to coś więcej niż przebaczenie. To także zaufanie."

Po lekturze "Z popiołów" nie mogłam doczekać się drugiej części serii Martyny Senator. Oczarowana historią Sary i Michała aż kipiałam z radości na myśl, że w moje ręce trafi opowieść o współlokatorce wspomnianej bohaterki. Przy poprzednim tomie narzekałam na małe rozwinięcie postaci drugoplanowych i oto w "Z otchłani" dostaję to, czego mi brakowało. 


"Nie decyduj w złości i nie obiecuj w szczęściu."

Kolejny raz Martyna spróbowała tego samego motywu - główna bohaterka ma jakiś problem w swoim życiu (z którym ciężko sobie radzi), poznaje mężczyznę i... i ponownie jesteśmy zaskakiwani biegiem wydarzeń. Nie myślcie, że są tu proste relacje oparte na dobrze nam znanym schemacie, w którym główna bohaterka zakochuje się w mgnieniu oka w jakimś mężczyźnie. Co to, to nie! Autorka pokazuje różne twarze miłości, nie tylko te, które są piękne, ale też takie, które wywołują ból, poczucie odrzucenia.

Dużym plusem jest to, że możemy obserwować zarówno głównych bohaterów "Z otchłani", jak i doglądać tych poznanych już we wcześniejszej powieści autorki. Z łatwością przychodziło mi się utożsamiać z Kaśką, choć parę razy zrobiła totalną głupotę, ale kto ich nigdy nie robi? Adam i Szymon kręcą się na orbicie wokół bohaterki, która musi zdecydować na jakie relacje się z nimi pisze, jednak na szczęście nie mamy tu do czynienia z tzw. trójkącikiem.

Autorka potrafi intrygować, szczególnie operując w tej kwestii postacią Szymona, którego historia była dla mnie szokująca. Jeśli chodzi o romantyczne elementy "Z otchłani", to przyznaję, że są one bardziej rozbudowane i z nieco większą dozą pikanterii, ale wciąż w subtelnym wydaniu. Zaletą tej powieści jest również jej wydanie, podobne do swojej poprzedniczki, zachowane w tej samej gamie kolorystycznej ale z innym symbolem na grzbiecie (tutaj serduszko, w "Z popiołów" klucz wiolinowy).


"Wszystko zaczyna się od pierwszego uśmiechu, pierwszej dłuższej rozmowy, pierwszego powierzonego sekretu, czy podania komuś pomocnej dłoni... Przyjaźń to taka wędrówka na wielu płaszczyznach."

Martyna dotyka swoją powieścią takich miejsc w naszych sercach, które bolą wielu z nas, ale również rzuca promyk światła na to, co zwykle staramy się omijać myślami. Jest to must have dla każdego, komu spodobało się "Z popiołów", a jeśli nie mieliście jeszcze styczności z tą serią, to gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po te książki, ponieważ są one przykładem dobrej, polskiej literatury young adult.


"Miłość to codzienne zakochiwanie się w drugiej osobie."

Moja ocena: 9/10
 Za możliwość poznania tej książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobał się post? Skomentuj! :)