piątek, 13 grudnia 2024

279. Rozdroże kruków - Andrzej Sapkowski

Tytuł oryginału: Rozdroże kruków
Cykl: Wiedźmin Geralt z Rivii [0.1]
Autor: Andrzej Sapkowski
Wydawnictwo: superNOWA
Ilość stron: 292
Gatunek: fantastyka, fantasy
Tym razem arcymistrz polskiej fantasy cofa się do młodzieńczych lat Geralta, który stawia dopiero pierwsze kroki w wiedźmińskim fachu i musi sprostać licznym wyzwaniom. Uzbrojony w dwa runiczne miecze, zwalcza potwory, ratuje niewinne dziewice i pomaga nieszczęśliwym kochankom. Zawsze i wszędzie stara się przestrzegać niepisanego kodeksu, który przejął od swoich nauczycieli i mentorów. Jak to zwykle bywa, życie nie szczędzi mu rozczarowań – młodzieńczy idealizm raz po raz zderza się z rzeczywistością. Opowieść trwa. Historia nie kończy się nigdy… [opis wydawcy]

Ach! Cóż to był za powrót do wiedźmińskiego świata! Andrzej Sapkowski po latach udowodnił, że wciąż dobrze czuje się w opisywaniu przygód Geralta! Choć "Rozdroże kruków" nie jest tak epickie jak np "Ostatnie Życzenie", to łączy klimat opowiadań i dłuższych formatów z bardzo dobrym efektem.

Początkowo czułam zgrzyt, gdy młody wiedźmin posługiwał się nowoczesno-nastoletnimi zwrotami, ale z drugiej strony, było to podkreśleniem wieku Geralta. 18-sto letni zabójca potworów wie o świecie tyle, ile nasłuchał i naczytał się w Kaer Morhen, więc jego zderzenie z rzeczywistością bywało bolesne. Z przyjemnością śledziłam jak się rozwijał w odpowiedzi na wydarzenia jakim stawiał czoła.

Wspomniałam o klimacie opowiadań, ponieważ choć miałam tu do czynienia z główną linią fabularną, to autor poszatkował tę historię na różne bardzo wyraźne epizody, porównywalne do questów w grach. Było to ciekawym zabiegiem, choć nie ukrywam, że w związku z tym nie raz główne wydarzenia nie robiły na mnie wrażenia. Bardzo podobał mi się dystans i żartobliwe smaczki, jakie dało się wyłapać podczas lektury, które nawiązywały do innych tworów z tego uniwersum, oraz rozwinięcie pewnych wydarzeń historycznych.

Nie będę Wam mydlić oczu - nie była to genialna, wywalająca z kapci powieść, ale fanom książkowego Geralta już z samego sentymentu się spodoba. Nie miałam wygórowanych oczekiwań - chciałam przygód młokosa Geralta i to właśnie dostałam. Połączenie nieco naiwnego wiedźmina z ciężką atmosferą, kilkoma potworami (także tymi w ludzkiej skórze) oraz przeróżnymi dylematami, jak najbardziej mi się podobało i zapewniło parę godzin rozrywki. Na pewno sięgnę po kolejne nowości z tego cyklu, gdy tylko się ich doczekamy, bo kocham ten świat!
"Bo prawda nie jest dla wszystkich. Prawda jest dla tych, co potrafią ją znieść. Potrafisz?"
Moja ocena: 8/10

1 komentarz:

  1. Ja nie jestem fanką gatunku, ale mam komu zaproponować poznanie tej historii.

    OdpowiedzUsuń

Spodobał się post? Skomentuj! :)