Tytuł oryginału: Paper Towns
Cykl: -
Autor: John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 400
Gatunek: powieść młodzieżowa
Moja ocena: 7/10
Najlepsze cytaty:
"Ludziom tak trudno jest pokazać nam nasze odbicie, a nam z kolei z trudem przychodzi okazać im, co czujemy."
"Tak trudno jest odejść - dopóki się nie odejdzie. A wówczas to najłatwiejsza rzecz pod słońcem."
"czasami nasze wyobrażenie drugiej osoby niewiele ma wspólnego z tym, kim ona naprawdę jest."
"Jakże łatwo dać się zwieść, wierząc,że człowiek jest czymś więcej niż tylko człowiekiem."
"Choć wszystkie te nigdy-więcej paraliżowały mnie i przygnębiały, poczułem, że to ostateczne odejście jest doskonałe. Czyste. Że jest kwintesencją wyzwolenia"
"Tak trudno jest odejść - dopóki się nie odejdzie. A wówczas to najłatwiejsza rzecz pod słońcem."
"czasami nasze wyobrażenie drugiej osoby niewiele ma wspólnego z tym, kim ona naprawdę jest."
"Jakże łatwo dać się zwieść, wierząc,że człowiek jest czymś więcej niż tylko człowiekiem."
Poznajcie Quentina. Q ma osiemnaście lat, dwójkę oryginalnych przyjaciół, idealną frekwencję w szkole i obsesję na punkcie swej sąsiadki i rówieśniczki - Margo Roth Spiegelman. Jego życie cechuje monotonność, która zostaje gwałtownie przerwana kiedy Margo pojawia się w środku nocy u Q i razem z nim rozwiązuje swoje 11 problemów. Po tej przygodzie nastolatek czuje, że wszystko się zmieni, może nawet będzie się spotykał z nastolatką, jednak sprawy przybierają niespodziewany obrót, gdy Margo znika. Quentin nie wie co myśleć o zniknięciu dziewczyny, ale odkrywa wskazówki, które mu zostawiła, więc razem z Radarem, Benem i Lacey rozpoczyna nową przygodę.
Czy Quentinowi uda się odnaleźć Margo? Czy żeby poznać kogoś wystarczy paręnaście lat widzenia kogoś na co dzień? Czy warto pozwolić komuś odejść?
"Papierowe miasta" czytałam od razu, gdy zostały wydane w Polsce, ale w związku z ich filmową adaptacją, uznałam, że nie zaszkodzi do nich wrócić. John Green jest jednym z moich ulubionych autorów m.in. dlatego, że powracając do jego dzieł zawsze czuję ekscytację, a każdą ich lekturę zaczynam i kończę jakbym pierwszy raz miała z opisywaną historią styczność. Nie jest to ten rodzaj książki, że nie pamięta się kompletnie nic i czyta się, bo nie ma się pojęcia o czym była, a raczej ten, który można czytać wiele razy z tą samą przyjemnością, pomimo znania zakończenia.
"Papierowe Miasta" są podzielone na trzy części, w których akcja skupia się na innych sprawach przewodnich. Oczywiście autor nie skupia się jedynie na Quentinie, który poszukuje Margo, ale rozwija wątki jego przyjaciół. Podoba mi się to, że John pisze "głębokie" książki, takie, które mają nie tylko zapewniać rozrywkę, ale też uczyć, doradzać. Ta powieść idealnie pokazuje, jak bardzo możemy się mylić co do innych ludzi, a także jak ważne jest wsparcie przyjaciół, a nawet miłość, która czasem jest nieodwzajemniona.
Quentin, to postać, która w szkole jest wyśmiewana, nie należy do elity, ale po jednej nocy coś w nim się zaczyna zmieniać, Q nie boi się postawić, zaczyna z uporczywością dążyć do wyznaczonego sobie celu. Natomiast Margo od samego początku jest zwariowaną, pełną energii dziewczyną, którą wszyscy w okolicy znają. Jednak czy na pewno taka jest? Nastolatkę widzimy taką, jaką widzi ją zakochany po uszy Q, który jest narratorem, i razem z nim szukając Margo jako osoby fizycznej, odnajdujemy prawdziwą Margo. Przyjaciele Q są w stu procentach elementem powieści, który ma nas doprowadzać do śmiechu. Zarówno Radar jak i Ben są niezwykle zabawni, ich żarty sprawiały, że od razu się uśmiechałam. John Green ma to do siebie, że tworzy niezwykle wyraziste postacie, które choć lekko przerysowane są ogromną zaletą jego dzieł.
O stylu autora nie mam za bardzo co pisać, bo prawie każdy czytał choć jedną jego powieść, a jak nie, to z pewnością powinien dać mu szansę. Choć lektura "Papierowych miast" jest pasjonująca, to przyznaję, były momenty, gdy nudziły mnie niektóre opisy. Powieść ta jest pełna ciekawych cytatów i wypowiedzi (bądź przemyśleń), które mają dać nam do myślenia. Zaletą tej książki jest własnie to, że John w przystępny sposób przybliża problemy nastolatków, takie jak np. odnajdywanie samego siebie, otaczając je ciekawą historią i niezwykłymi bohaterami.
Podsumowując, "Papierowe Miasta" Johna Greena to powieść o nastolatku goniącym wyobrażenie o pewnej dziewczynie, by podczas jej szukania odkrywać samego siebie. Jeśli lubicie zabawne historie o przygodach nastolatków, niosące przesłanie, a przymkniecie oko na niektóre błędy logiczne (głównie w kontakcie rodzic-dziecko), to powinniście czerpać przyjemność z czytania tej pozycji. Ja jak najbardziej polecam Wam tę książkę, w końcu nie bez powodu do późna w nocy ją poznawałam na nowo.
"Choć wszystkie te nigdy-więcej paraliżowały mnie i przygnębiały, poczułem, że to ostateczne odejście jest doskonałe. Czyste. Że jest kwintesencją wyzwolenia"
"jest coś tragicznie heroicznego w podejmowaniu walki, w której jest się skazanym na klęskę."
"Nic nigdy nie zdarza się tak, jak to sobie wyobrażamy. [...] Z drugiej strony, jeśli sobie niczego nie wyobrażasz, nigdy nic się nie wydarza."
Hej, właśnie czekam na tą książkę aż przyjdzie. Również będę ją czytać :) A później obejrzę film :) I nie każdy czytał choć jedną powieść bo ja jeszcze żadnej i szczerze to tylko tą chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
http://kochamczytack.blogspot.com
Wow, w ciągu dwóch dni widziałam już chyba z 5 recenzji tej książki i zastanawiałam się, dlaczego tyle osób się na nią rzuciło :D No ale przecież jest film! Stwierdziłam więc, że to właśnie przez ekranizację, bo teraz wszyscy się spieszą, żeby zdążyć z przeczytaniem książki, przed tym, jak film będzie dostępny w sprzedaży lub na internecie :P
OdpowiedzUsuńJa tej książki jeszcze nie czytałam, ale chcę to zrobić już od długiego czasu. Mam zamiar też kupić sobie tą książkę, ale w starej okładce, bo ta filmowa kompletnie do mnie nie przemawia. Fabuła interesuje mnie praktycznie od wtedy, kiedy pierwszy raz usłyszałam o tej książce i świetności jej autora. Muszę przeczytać! <3
http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Muszę się zgodzić z koleżanką wyżej, w przeciągu ostatniego tygodnia czytałam taką ilośc recenzji tej książki jak żadnej innej ;)
OdpowiedzUsuńJa tą książkę przeczytałam rok temu, i wtedy mi sie ona podobała.
Według mnie najlepszą częscią tej ksiązki była zemsta Margo, momętami nie mogłam przestać się śmiać ! ;)
http://secondlife-books.blogspot.com/
Czytałam i bardzo mi się podobała, nawet bardziej od GNW :)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o tej książce, szukałam w bibliotece, ale znalazłam zamiast niej ,,Szukając Alaski'', więc zaczynam od ej pozycji, a dalej zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńwww.papierowenatchnenia.blogspot.com
"Papierowe miasta" to jedna z moich ulubionych książek Greena. Jest naprawdę wciągająca, może poza początkiem, który trochę mnie nudził. Teraz koniecznie muszę obejrzeć ekranizację ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
''Gwiazd naszych wina'' nie przypadło mi do gustu, dlatego zraziłam się do Johna Greena i nie miałam zamiaru czytać już jego książek. Jednak niedawno do kin weszły ''Papierowe miasta'', ich zwiastun bardzo mi się spodobał i film mam już w planach do obejrzenia. Powieść też przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńwszedzieksiazki.blogspot.com
"Papierowe Miasta" czytałam na początku grudnia i wtedy byłam oczarowany powieścią. Po prostu nie mogłam się oderwać, zarwałam dla niej noc. I nadal ją szaleńczo uwielbiam! :D
OdpowiedzUsuńZ tym, że z Greenem jest taki problem, że są na swój sposób schematyczne. Jest chłopak, niezbyt popularny, jest jego przyjaciel pewny siebie i absolutnie zabawny oraz jest ONA. Tajemnicza i niesamowita. Momentami mi to naprawdę przeszkadza :/
http://tylkoopowiesci.blogspot.com/?m=1
Mi aż tak bardzo nie spodobała się ta pozycja, coś mi w niej nie pasowało, możliwe nawet, że mogę ją uznać ją za nudną.
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie jego książki - GNW i 19 razy Katherine. Pierwsza mi się spodobała, druga niestety wcale, ale dam Greenowi z pewnością jeszcze szansę, tyle tylko, że nie mam już jakiś wielkich oczekiwań wobec jego twórczości.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na www.maialis.pl :)
Teraz, gdzie się nie obejrzę, tam widzę recenzje Papierowych miast. Mi książka się nawet spodobała, chociaż szału nie było. Green ma lepsze książki na swoim koncie ;)
OdpowiedzUsuńpapierowe-strony.blogspot.com
"Papierowe miasta" bardzo mi się podobały, było to już drugie moje spotkanie z twórczością Greena.
OdpowiedzUsuńW zasadzie mamy podobne zdanie o tej książce, z resztą zobacz sama, jeżeli masz ochotę: Papierowe miasta -John Green <3