środa, 10 lutego 2016

98. Cienie Ziemi - Beth Revis

Tytuł oryginału: Shades of Earth
Cykl: W otchłani [3]
Autor: Beth Revis
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 392
Gatunek: fantastyka, science-fiction, powieść młodzieżowa
Moja ocena: 10/10
Najlepsze cytaty: 
"Tyle, że śmierć wcale tak nie działa. Nie przejmuje się, czy ktoś cię kocha, czy nie chce cie stracić. Po prostu cię zabiera. Zabiera i zabiera, aż wreszcie nic ci już nie zostaje."

"Lepiej umrzeć ze smakiem wolności na ustach, niż żyć długo i udawać, że nie dostrzegamy ścian własnego więzienia"

"Strach przed nieznanym to największy strach."

Amy, Starszy i reszta ludzi, którzy zdecydowali się na opuszczenie pokładu "Błogosławionego" zmierzają w kapsule w stronę Centauri Ziemi. Po wylądowaniu okazuje się, że wymarzony raj odbiega od ich oczekiwań. Choć spodziewali się potworów o których wspomniał Orion, to nie wiedzieli, że będą mieli do czynienia z śmiercionośnymi kwiatami, ogromnymi gadami oraz obcymi, którzy wykazują się dużą inteligencją i chęcią mordu. Dodatkowy problem stwarzają odmrożeni ludzie z Sol Ziemi, którzy starają się przejąć dowodzenie wyraźnie dyskryminując załogę "Błogosławionego". Kiedy śmierci zdarzają się coraz częściej, kolonizatorzy zaczynają się zastanawiać, czy decyzja o opuszczeniu statku była właściwa.

Czy kolonia na Centauri Ziemi ma szansę przetrwać? Czy Starszy poradzi sobie z nowymi problemami, które spadły na niego i jego ludzi w momencie lądowania na planecie? Kto jest prawdziwym wrogiem kolonizatorów?


Z niecierpliwością czekałam na finał trylogii "W otchłani", więc gdy nadarzyła się okazja poznania "Cieni Ziemi" nie zdziwiłam się jak przeczytałam je w dwa dni. Beth Revis pokazała w tej części na co ją stać i choć zdarzyło się potknięcie, które niestety nie uszło mojej uwadze, to pozycja ta jest niezwykle dopracowana i jest zdecydowanie lepsza od poprzedniczek. Choć czytając było mi trochę żal kończyć tę historię to autorka postarała się, bym mimo to była zadowolona z poznawania losów bohaterów.

Akcja zaczyna się parę chwil po zakończeniu "Miliona słońc". Autorka nie daje nam czasu na wdrożenie się w klimat, ale już od pierwszej strony wczuwamy się w to co przeżywają bohaterowie. Nierozwiązane zagadki z poprzednich tomów wyjaśniają się w ciekawy, często zaskakujący sposób. W "Cieniach Ziemi" w końcu poznajemy Centauri Ziemię, która dzięki barwnym opisom i kreatywności autorki jest niesamowita, piękna ale też niebezpieczna. Spodobało mi się to, że na bohaterów nie czekają same dobre sytuacje, ale że muszą czasem zaryzykować, lub po prostu się potknąć by wstać i zapamiętać coś na przyszłość.

Amy w tej części wywoływała we mnie skrajne emocje. Z początku mnie irytowała swoim egoistycznym zachowaniem, oraz skakaniem z kwiatka na kwiatek, gdy oprócz Starszego zakręcił się wokół niej Chris, ale też często jej dopingowałam i podziwiałam za niezłomnego ducha. Natomiast Starszy... Starszy jest ogromnym plusem tej trylogii. W "Cieniach Ziemi" widać jak bardzo wydoroślał, stał się bardziej odpowiedzialny, mądrzejszy oraz okazał się idealnym przywódcą ludzi ze statku, choć popełniał błędy to zawsze był zdolny się dla nich poświęcać. Na dodatek poznajemy bliżej rozmrożonych ludzi z Ziemi, w tym ojca Amy, który przejął dowodzenie nad misją zleconą przez GZF. Wszystkie postacie przewijające się przez kartki tej powieści były dopracowane nie czułam w tym temacie niedosytu, z jakim czasem się spotykam.

Warsztat autorki jest naprawdę bardzo dobry, poprowadziła akcję w szybkim ale nie męczącym tempie idealnie wyważając ilość dialogów i opisów. Jedyną wadą o jakiej wspominałam jest fakt, że w pewnym momencie, gdy jeszcze daleko było do końca historii, domyśliłam się rozwiązania jednej z ważniejszych spraw, których faktyczne rozwiązanie otrzymałam dopiero pod koniec powieści. Na szczęście w wielu momentach byłam ogromnie zaskoczona biegiem rzeczy i wstrzymywałam oddech, gdy działo się coś niepokojącego, bądź też wzdychałam z ulgą lub z uśmiechem na ustach spędzałam kolejne minuty w świecie Amy i Starszego. 

Jeśli jesteście choć odrobinę zainteresowani tą trylogią to sięgnijcie po pierwszy tom a z pewnością gdy będziecie już przed lekturą "Cieni Ziemi" będziecie rozkochani w tej historii i jej bohaterach. A jeśli pozostaje Ci już tylko ta część do przeczytania, to tym bardziej daj się przenieść na pokład "Błogosławionego" i Centauri Ziemi. Beth Revis stworzyła niesamowitą, kosmiczną odyseję, która pokazuje, że każdy medal ma dwie strony, oraz, że nie zawsze to, w co wierzymy że jest dobre bądź złe, faktycznie takie jest. Zdecydowanie polecam Wam tę lekturę!

"Nauczyłam się, że życie jest bardzo, bardzo kruche. Nauczyłam się, że można znać kogoś przez zaledwie parę dni i nigdy nie zapomnieć wrażenia, jakie na tobie wywarł. Nauczyłam się, że sztuka może być jednocześnie piękna i smutna. nauczyłam się, że gdy ktoś cię kocha, zaczeka, aż ty poczujesz to samo.Nauczyłam się, ze nie ma znaczenia, jak bardzo czegoś chcesz, bo może to dostaniesz, a może nie. Że "nie" czasem nie wystarczy, że życie nie jest sprawiedliwe..."

"Pewien słynny fizyk stwierdził kiedyś, że wszyscy jesteśmy zrobieni z gwiazd. Tak mówiła mi matka. Cząsteczki w naszych ciałach i gwiazdach są takie same. Może to bez znaczenia, czy ktoś zostaje pogrzebany w ziemi, czy dryfuje w kosmosie, bo tak czy owak trafia do gwiazd."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobał się post? Skomentuj! :)