Tytuł oryginału: Places No One Knows
Cykl: -
Autor: Brenna Yovanoff
Wydawnictwo: Moondrive, Otwarte
Ilość stron: 360
Gatunek: literatura młodzieżowa
"-Dzięki niej ja stałem się lepszy.
Autumn zerka na mnie i kręci głową.
-Nie. To tak nie działa. Nie stajemy się jacyś tam dzięki komuś. Ty po prostu taki jesteś, czy ci się to podoba czy nie. [...]
- Niech więc będzie, że przy niej miałem możliwość być lepszy."
Waverly to idealna i jedna z najpopularniejszych (i najbardziej niedostępnych) osób w szkole. Zawsze wygląda świetnie, ma dobre wyniki w nauce i sporcie, oraz niczym się nie martwi. Ale kiedy nastolatka zostaje sama, nie musi udawać. Waverly staje się zwyczajną, trochę zagubioną dziewczyną, która tak naprawdę sama nie wie kim jest. Marshall zdecydowanie nadużywa alkoholu, ciągle imprezuje i często opuszcza zajęcia. Jednak tak naprawdę jest niezwykle wrażliwym i poszukującym siebie nastolatkiem. Kiedy podczas snów mają okazję się poznać, oboje muszą podjąć ciężkie decyzje.
Czy to już czas, by przestać udawać? czy też lepiej żyć jak gdyby nigdy się nie spotkali? Czy Waverly i Marshall pokażą innym jacy są naprawdę? Czy ich relacja ma rację bytu?
"Nie łudźmy się. Wszyscy dbamy o to, jak ocenią nas inni."
"Wyśnione miejsca" poleciła mi przyjaciółka, której książka się spodobała. Śliczna okładka, ciekawie zapowiadająca się fabuła, oraz słowa bliskiej mi osoby sprawiły, że z pozytywnym nastawieniem zaczęłam lekturę. Musze przyznać, że nie była to książka rewelacyjna, ale zdecydowanie wyróżnia się od innych powieści nowatorską akcją i bohaterami.
"Żeby znaleźć kogoś, kto naprawdę cię rozumie, trzeba mieć farta, ale potem wszystko zależy od ciebie. Jeśli pokazujesz ludziom, że są dla ciebie ważni, zapamiętają to."
Przyznam, że w życiu bym nie wpadła na to, jak autorka przedstawi nocne spotkania Waverly i Marshalla. Myślałam, że będzie to po prostu wspólne śnienie, a tu proszę, już w tym aspekcie byłam pozytywnie zaskoczona. Akcja nie biegnie zbyt szybko, ale dzięki temu "Wyśnione miejsca" zaliczają się do tego typu książek, których nie czyta się dla zwrotów akcji - choć i takie się tu zdarzały - ale dla samego uroku, klimatu i emocji w lekturze. Tak więc, dwa duże plusy otrzymuje Brenna za swój niecodzienny pomysł, oraz za delikatność fabuły.
"Sukces towarzyski tak naprawdę odnosi ten, kto potrafi stać się cenny dla innych."
Bohaterowie z pozoru wydają się być typowymi nastolatkami, którzy obowiązkowo zakochują się w sobie, jak w tysiącach innych "młodzieżówek", jednak im bardziej zagłębimy się w lekturze, tym bliżej poznamy ich prawdziwe twarze. W delikatny sposób autorka dokonała ogromnej zmiany ról jakie zazwyczaj odgrywają postacie, bo tym razem mamy do czynienia z chłodną, nie wierzącą w bezinteresowność innych dziewczyną i bardzo wrażliwym, czującym, że ciągle kogoś zawodzi chłopakiem. Waverly swoje emocje zagłusza bieganiem, które w pewien sposób ją niszczy, natomiast Marshall nieudolnie próbuje znaleźć ukojenie w używkach i niezobowiązującym seksie. Pozostali bohaterowie również zostali dopracowani, np. Maribeth - przyjaciółka Waverly, Autumn, czy Ollie - przyjaciel Marshalla.
"Prawo doskonałości. Wrażenie, jakie wywołujemy, jest odwrotnie proporcjonalne do tego, co ludzie wiedzą na nasz temat."
Styl autorki jest zaletą "Wyśnionych miejsc". Nie opierała się ona na powszechnych schematach, w których obowiązkowo pojawia się tragiczna przeszłość bohaterów, a stworzyła powieść, która swoją autentycznością (pomijając subtelny wątek fantastyczny) i eksponacją emocji skrada serce czytelnika. Okładka książki, jak już wspomniałam, również mi się spodobała - utrzymana w delikatnych kolorach podkreśla charakter tej historii.
"To, jaki chcesz być, zmienia się w zależności od tego, kto jest obok ciebie, ale mimo wszystko nadal jesteś przecież sobą."
Podsumowując, "Wyśnione miejsca" to godna polecenia książka, która skłania do zastanowienia się nad tym, ile razy my sami udajemy kogoś kim nie jesteśmy. Relacja głównych bohaterów, wachlarz emocji przedstawiony w szczery, ale subtelny sposób, oraz niezwykły, niemal magiczny klimat tej pozycji sprawiają, że z chęcią poznam inne dzieła, które podpisane zostaną nazwiskiem Brenny Yovanoff.
Autumn zerka na mnie i kręci głową.
-Nie. To tak nie działa. Nie stajemy się jacyś tam dzięki komuś. Ty po prostu taki jesteś, czy ci się to podoba czy nie. [...]
- Niech więc będzie, że przy niej miałem możliwość być lepszy."
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał się post? Skomentuj! :)