wtorek, 1 marca 2016

102. Time Riders. Jeźdźcy w czasie - Alex Scarrow



Tytuł oryginału: Time Riders
Cykl: Time Riders [1]
Autor: Alex Scarrow
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Ilość stron: 432
Gatunek: fantastyka, science-fiction
Cytaty: -


Liam zostaje uratowany z tonącego Titanica, Maddy nie ginie w katastrofie lotniczej, a Sal nie spala się żywcem. Nie było by to możliwe, gdyby nie mężczyzna zwący się Foster, który pojawił się przy nich mówiąc, że mogą wybrać coś innego od śmierci, coś, co nie będzie życiem, ale pozwoli im na dalszą egzystencję. Kiedy nastolatkowie na to przystają, automatycznie stają się częścią Agencji Jeźdźców w Czasie, którzy mają chronić teraźniejszość i przyszłość przed zmianami związanymi z podróżami w przeszłość. Ich szkolenie nie trwa długo, bo ktoś wyruszył w przeszłość i sprawił, że wojny XX wieku mają inny przebieg. Liam, Maddy i Sal muszą połączyć siły, by przywrócić historii właściwy bieg, a okazuje się, że nie jest to tak proste jak w czasie akcji szkoleniowej.

Czy Jeźdźcom w Czasie uda się naprawić skutki wywołanej przez kogoś fali czasowej? Co by się stało, gdyby naziści wygrali II Wojnę Światową? Czy młodzi i niedoświadczeni agenci podołają pierwszemu zadaniu?


Na pewno choć raz zadawaliśmy sobie pytanie "co by było gdyby...?" i z pewnością myśleliśmy nad zmianą choćby jednej rozmowy, sytuacji w przeszłości. Są autorzy, którzy przedstawiają nam taką możliwość, kreując rzeczywistość, w której dzięki znalezieniu przez ludzkość sposobu na podróże w czasie, zaprowadzanie w nim zmian jest czymś osiągalnym. "Time Riders" nie była planowaną lekturą, jednak kiedy już zauważyłam ją w bibliotece, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Nie spodziewałam się tego, że książka ta może mnie tak zaskoczyć. Niestety negatywnie. Z góry uprzedzam, że tym razem, mogą pojawiać się spojlery, ale bez tego nie byłabym w stanie do końca wyjaśnić Wam niektórych minusów tej powieści. 

Czytając o podróżach w czasie oczywiste jest, że jako czytelnik chciałabym wiedzieć nie tylko to, że bohaterowie wchodzą do klatki bądź cylindra z wodą i pstryk nagle znikają do innego miejsca i czasu, tylko też poznać głębiej istotę samego podróżowania. Wyjaśnienia fizyczne i stworzone na nich fantastyczne teorie, które autor mógł swobodnie modyfikować, to zdecydowanie coś czego mi brakowało. Za każdym razem, gdy któreś z bohaterów pytało Fostera zaczynając od "Jak?/Co?/Dlaczego?/Po co?" to ten zamiast ich czegoś nauczyć (i przy okazji zaspokoić ciekawość czytelnika)  zbywał ich słowami, że to zbyt skomplikowane, nie czas na to teraz. Co z niego za mentor?! Do Haymitcha z "Igrzysk Śmierci" to mu daleko... UWAGA SPOJLER Mam w ogóle pewne wątpliwości względem tego, czy w następnych częściach zostanie to wyjaśnione skoro Foster udaje się - że tak to ujmę - na emeryturę.

Kiedy Liam, Maddy i Sal byli werbowani do Agencji, to Foster wspominał co jakiś czas, że to z powodu ich wyjątkowości, która to bardzo mnie zaciekawiła. Jednak tu znów autor się nie wykazał. Sal miała być nad wyraz spostrzegawcza dzięki czemu została zwiadowcą, jednak co z tego skoro każdy by się zorientował, że coś jest nie tak, gdy nagle wygląd Nowego Jorku się diametralnie zmienia. Hakerem i informatycznym geniuszem jest Maddy, której zadaniem jest... szukanie informacji w sieci (najczęściej po prostu w Google) na temat różnych wydarzeń z przeszłości. Duże nadzieje miałam względem postaci Liama, jednak ten poza swoją uroczą kulturą nie ma raczej nic do zaoferowania. Tak więc okazuje się, że najbardziej spodobało mi się wprowadzenie w tę historię Boba - jednostki pomocniczej, która jest komputerem w ciele człowieka, którą autor oczywiście UWAGA SPOJLER pod koniec "zabija", ale nikt w tym nic złego nie widzi, bo to przecież tylko maszyna (okazująca więcej uczuć od większości bohaterów).

Styl autora jest przyjemny, książkę czyta się szybko, a akcja jest prowadzona w dobrym tempie. Prawdę powiedziawszy podczas lektury byłam naprawdę wciągnięta w "Jeźdźców w czasie", ale nie potrafiłam przeoczyć tak wielu wad. Fakt, że z całej Agencji tylko ta jedna mała drużyna ma w tej książce wpływ na naprawianie przeszłości podkreśla stopień w jakim nie jest ona dopracowana. Żałuję, że Alex Scarrow nie skupił się bardziej na emocjach bohaterów, problemach moralnych itp. bo mogłaby z tego wyjść dużo ciekawsza, a przede wszystkim pełniejsza powieść o sile przyjaźni, zaufaniu i odwadze. 

"Time Riders. Jeźdźcy w czasie" może spodobać się młodszym czytelnikom, uczęszczającym do podstawówki lub ewentualnie gimnazjum. Nie wymagający czytelnicy mogą być zadowoleni czytając dzieło Scarrow'a, jednakże nie polecam go tym z Was, którzy się do powyższych kategorii nie zaliczają. Nie wiem, czy sięgnę po kolejne części tej serii. Na ten moment jestem w konsternacji...

Moja ocena: 5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobał się post? Skomentuj! :)