czwartek, 4 maja 2017

165. Ostrze zdrajcy - Sebastien De Castell [PRZEDPREMIEROWO]


Tytuł oryginału: Traitor's Blade
Cykl:Wielkie Płaszcze [1]
Autor: Sebastien De Castell
Wydawnictwo: Insignis
Ilość stron: 418
Gatunek: fantastyka, fantasy


Król nie żyje, Wielkie Płaszcze rozwiązano, a Falcio val Mond i jego towarzysze Kest i Brasti skończyli jako straż przyboczna szlachcica, który na domiar złego nie chce im płacić. Ale mogło być gorzej – ich chlebodawca mógłby leżeć martwy, podczas gdy oni musieliby bezradnie patrzeć, jak zabójca podrzuca fałszywe dowody wikłające ich w morderstwo. Chwileczkę… Przecież to właśnie się zdarzyło! W najbardziej zepsutym mieście świata zawiązuje się spisek koronacyjny, a to oznacza, że wszystko, o co walczą Falcio, Kest i Brasti, może lec w gruzach. Jeśli tych trzech zechce przeciąć intrygę, ocalić niewinnych i wskrzesić Wielkie Płaszcze, będą musiały wystarczyć im rapiery w dłoniach i obszarpane skórzane odzienie. Dziś bowiem każdy arystokrata jest tyranem, każdy rycerz – bandytą, a jedyne, czemu można ufać, to ostrze zdrajcy. [opis wydawnictwa]


"Na tym właśnie polega wolność. Bo to nie prawo, by robić wszystko, co się chce, ale prawo, by dokonać wyboru i określić, za co chce się umrzeć."

Fantastyka już dobrych parę lat mości się na najwyższym stanowisku moich ulubionych gatunków. Kiedy otrzymałam propozycję poznania "Ostrza zdrajcy" nie miałam wątpliwości, że spodoba mi się ta książka. Po opisie zapowiadało się, że dzieło Sebastiena będzie pełną napięcia powieścią, którą nie sposób będzie odłożyć przed przeczytaniem ostatnich zapisanych stron. Nie pomyliłam się!

Akcja "Ostrza zdrajcy" od samego początku biegnie w dość szybkim tempie, nie ma chwili na to, by się nudzić. Odkąd zaczęłam czytać pierwsze strony historii o Wielkich Płaszczach, zostałam otoczona spiskami i licznymi walkami. Autor postarał się by stworzyć ciekawy świat, w którym Wielkie Płaszcze to już przeszłość i ludzie zamiast oczekiwać ich z nadzieją, czatują na ich życie. Dużym plusem jest wymiarowość krain, bohaterów a nawet ich tradycji i praw. W tej kwestii nie zauważyłam niedociągnięć.

"- Mówisz, że zawsze jest nadzieja. Cóż, zawsze jest nadzieja, póki walczysz.
Król uśmiechnął się.
- Nie, Falcio. Po prostu zawsze jest ktoś jeszcze do zabicia."

Nie jestem pewna, czy autor zrobił to specjalnie, czy to przypadek, ale jedynie Falcio val Mond jest wyrazistym bohaterem. Jego przyjaciele - Brasti i Kest - oraz pracodawcy, czy wrogowie są mniej dopracowani, przez co nie mogłam się do nich za bardzo przywiązać. Mimo to budzili oni we mnie raczej pozytywne odczucia, a postać Aline dodawała uroku całej historii. Pomimo budzącego uśmiech na mojej twarzy imienia, Falcio jest postacią pełną zarówno zalet jak i wad. Obok bycia honorowym, oddanym i trzymania się dotrzymywania obietnic, stoi też momentami wywyższanie się, a czasem brutalność. Dzięki takiemu obrazowi głównego bohatera - wbrew pozorom - łatwiej go polubić. 

Sebastien ma bardzo przyjemny styl, oraz umiejętność przekonywania do siebie czytelnika. Jeśli obawiacie się, że jego powieść skupia się tylko na walkach, to jesteście w błędzie, ponieważ "Ostrze zdrajcy" ma w sobie coś więcej niż rozlew krwi. Dodatkowo autor postarał się, by klimat książki nie był mroczny i "cięższe" sceny poprzeplatał z chwilami pełnymi dobrego humoru. 

Zgodnie z powyższymi akapitami polecam Wam "Ostrze zdrajcy" Sebstiena De Castella. Dajcie się pochłonąć tej oprószonej szczyptą magii historii pełnej poświęcenia, nadziei i zwrotów akcji. Osobiście nie żałuję poznania pierwszej części serii o Wielkich Płaszczach i będę wyczekiwać pojawienia się drugiego tomu!

"Świat to nie romantyczny spektakl; nie składa się tylko z miłości i chwały. A w walce nie zawsze chodzi o siłę i umiejętności; czasami - może nawet najczęściej - chodzi o to, kto jest gotowy przyjąć cios tylko po to, by zadać przeciwnikowi jeszcze bardziej dotkliwy."

Moja ocena: 8/10

Za możliwość poznania tej książki, dziękuję wydawnictwu Insignis.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobał się post? Skomentuj! :)