Tytuł oryginału: Looking for Alaska
Cykl: -
Autor: John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 320
Gatunek: powieść młodzieżowa
Moja ocena: 10/10
Najlepsze cytaty:
"Nie mam zamiaru być jednym z tych, którzy siedzą, gadając o tym, co zamierzają zrobić. Po prostu to zrobię."
"Wyobrażanie sobie przyszłości to rodzaj beznadziejnej tęsknoty."
"Spędzasz całe swoje życie w labiryncie,
zastanawiając się, jak któregoś dnia z niego uciekniesz i jakie
niesamowite to będzie uczucie, wmawiając sobie, że przyszłość pomaga ci
przetrwać, ale nigdy tego nie robisz."
Szesnastoletni Miles wyjeżdża do szkoły z internatem Culver Creek w poszukiwaniu Wielkiego Być Może. Nieśmiały nastolatek dzieli pokój z Chipem, nazywanym Pułkownikiem, dzięki któremu poznaje Alaskę Young, oraz Azjatę Takumiego i Larę. Miles przypadkiem zakochuje się w Alasce, która robi na nim ogromne wrażenie, jednak ma ona chłopaka. Nowi przyjaciele pokazują mu całkiem nowe rzeczy z zakresu doświadczeń młodości takie jak pierwsza miłość, nielegalne palenie papierosów, wymykanie się z internatu czy robienie kawałów o naprawdę wysokim poziomie. Jednak życie niesie ze sobą wiele zaskoczeń i tajemnic, które przychodzą w najmniej spodziewanym momencie...
Czy Miles znajdzie swoje Wielkie Być Może? Czy nowe przyjaźnie przetrwają trudne wydarzenia? Dlaczego Alaskę tak bardzo poruszają ostatnie słowa poety Simona Bolivara "I jakże ja wyjdę z tego labiryntu!"?
"Szukając Alaski" to pierwsza powieść Johna Greena, pisarza, o którym słyszał niemal każdy czytelnik. Debiut ten był początkiem mojej przygody z jego dziełami, jednak teraz, po dwóch latach chciałam do niego wrócić i zobaczyć, czy mój odbiór tej książki jakoś się zmieni. Muszę przyznać, że jestem nią zachwycona tak samo jak kiedyś i choć znałam fabułę, to czerpałam z niej radość (i nie tylko) jak za pierwszym razem.
Fabuła "Szukając Alaski" skupia się głównie na nowym życiu Milesa - który jest narratorem swej historii - w Culver Creek i odkrywaniu nowych doświadczeń. Jednak jak to u Johna Greena bywa, historia nie jest złożona tylko z dobrych zdarzeń, a podzielenie jej na "dni przed" i "dni po" sprawia, że napięcie mimo czytanej pozytywnej akcji jest wyczuwane. Podoba mi się to, że cukier nie zgrzyta w zębach podczas czytania tej powieści, i że oprócz naprawdę wielu zabawnych momentów ma też chwile dające do myślenia, wypowiedzi, sytuacje, które sprawiają, że nie jest to zwykła opowieść o nastolatkach.
Bohaterowie są również bardzo oryginalni, nie ma innych postaci, które odzwierciedlałyby Milesa, Alaskę, czy Pułkownika. Miles jest trochę dziwnym nastolatkiem pamiętającym ostatnie słowa ludzi, trochę wycofanym w społeczeństwie jednak żądnym przeżycia czegoś większego, ciekawszego niż samotna codzienność, chcącym się podzielić z innymi tym co czuje i myśli. Współlokator głównego bohatera - Pułkownik jest mądrym, szalonym, nie zważającym na zasady a jednak mającym honor człowiekiem, który zapamiętuje np. nazwy wszystkich krajów dla zabicia nudy. Najbardziej oryginalną postacią jest Alaska Young, pełna sprzeczności, dążąca do rozwikłania zagadki labiryntu wspomnianego w ostatnich słowach jej ulubionego pisarza. Raz szalona, zabawna i błyskotliwa a innym razem impulsywna, sfrustrowana i wycofana.
Autor w swoich powieściach pokazuje siłę wielu ważnych wartości, oraz co tak naprawdę jest ważne w życiu i może właśnie dlatego "Szukając Alaski" jest moją ulubioną powieścią Greena. Książka ta jest pełna niesamowitych cytatów, oraz wzruszeń. Czytając pierwszy raz tę powieść nie potrafiłam uwierzyć, że to co się stało pomiędzy "Przed" i "Po" to prawda i do ostatniej strony liczyłam, że jednak mam rację, tak bardzo na mnie wpłynęła ta historia. Dodatkowo styl autora sprawia, że czyta się ją bardzo szybko, a akcja ani na chwilę nie zwalnia.
Urok, prostota i nieodwołalność sytuacji przedstawionych w "Szukając Alaski", wspaniali bohaterowie, przekaz jaki ma dla nas autor, pytania zostające w głowie po jej przeczytaniu sprawiają, że jest to niesamowita powieść. Jak najbardziej polecam ją każdemu z Was! Pokazuje siłę przyjaźni oraz - według mnie - że sposobem na wydostanie się z własnego labiryntu cierpienia jest wybaczenie nie tyle innym co samemu sobie, co jest o wiele trudniejsze.
"Wykorzystujesz przyszłość, aby uciec od teraźniejszości."
" Tak wielu z nas musiało żyć z tym, co zrobili,
bądź z tym, czego nigdy nie zrobili. Z tym, co się nie udało, z tym, co
w danej chwili wydawało się właściwe, ponieważ nie potrafiliśmy
przewidzieć przyszłości. Gdybyśmy tylko potrafili dostrzec niekończący
się ciąg konsekwencji naszych najmniejszych czynów. Jednak nie możemy
wiedzieć więcej - do czasu, aż taka wiedza stanie się bezużyteczna."
"- Cierpienie - powiedziała. - Zło czynione przez ciebie i zło wobec ciebie. To jest prawdziwy problem."
Słyszałam same pozytywy na temat tej książki i z pewnością po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Z tą książką pana Greena nie miałam jeszcze okazji się spotkać.
OdpowiedzUsuńChciałam ją kupić, ale wybrałam Papierowe miasta :)
Postaram się ją zdobyć przy najbliższej możliwości :)
zapiskizgredka.blogspot.com
Musiałabym porządnie się zastanowić, przed kolejnym spotkaniem z powieścią, ponieważ po Papierowych miastach nie jestem zbyt optymistycznie nastawiona do autora.
OdpowiedzUsuńOj czytałam. Jestem z natury taka, że zmieniam zdanie częściej niż skarpetki (a zmieniam codziennie jakby ktoś pytał) i niekiedy mam tak, że tą książkę kocham, a niekiedy uważam ja za głupią. Tak czy inaczej powieść ma w sobie z pewnością głębsze przesłanie. Mówi o ludzkim wnętrzu. Ale też z drugiej strony jest książka na letnie lub jesienne wieczory, albo bawi, albo smuci. To zależy także od gustu czytelnika :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko :*
"Szukając Alaski" to jedyna książka Greena, której jeszcze nie czytałam, dlatego koniecznie muszę to nadrobić. Spodziewam się naprawdę świetnej powieści ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka naprawdę niezwykła, dotychczas moja ulubiona z powieści Pana Greena ♥
OdpowiedzUsuńBądź tu teraz
Nie czytałam, ale już nie mogę się doczekać, aż zacznę, ponieważ już ją posiadam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Julia
countrywithbooks.blogspot.com