Tytuł oryginału: Last Descendants: Assassin's Creed: Tomb Of The Khan
Cykl: AC: Ostatni potomkowie [2]
Autor: Matthew J. Kirby
Wydawnictwo: Insignis
Ilość stron: 400
Gatunek: fantastyka, science - fiction
Owen i jego przyjaciele przegrali. Kiedy odkryli, gdzie znajduje się pierwszy fragment starożytnego artefaktu – legendarnego Trójzębu Edenu – wydawało się, że mają go w garści. Poszukiwali go również członkowie Bractwa Asasynów i Zakonu Templariuszy, okazało się jednak, że ich wszystkich ubiegł jeszcze ktoś inny. Nić porozumienia między nastolatkami zaczęła się rwać – Owen wraz z przyjacielem Javierem wzięli stronę asasynów, pozostali zaś sprzymierzyli się z templariuszami. Do odszukania wciąż pozostały dwa fragmenty artefaktu i obie grupy zrobią teraz wszystko, by nie powtórzyć swoich błędów. Koniec to dopiero początek.
Którą stronę konfliktu powinna obrać grupa nastolatków? Czy uda im się przechytrzyć wrogów i dostać w swoje ręce Trójząb Edenu przed nimi?
Jeśli już trochę ze mną jesteście, to pewnie wiecie, że jestem ogromną fanką klimatu Assassin's Creed, choć tak naprawdę, nie poznałam całej historii tego uniwersum. Dlatego też mając okazję, żeby poznać drugą część cyklu "Assassin's Creed: Ostatni potomkowie", byłam do niego nastawiona bardzo pozytywnie. Mimo całego mojego uwielbienia dla historii o konflikcie pomiędzy Assassynami i Templariuszami, byłam odrobinę zdystansowana do akcji, która miała mieć miejsce w "Grobowcu Chana".
Skąd ten dystans? Otóż tym razem bohaterami powieści są głównie dzieci i nastolatki. Z początku nie byłam pewna, czy to dobry wybór. No wiecie, w świecie tych wszystkich intryg w samym centrum są one, nie do końca świadome tego, że za fasadą dobra może kryć się zło. Na szczęście Matthew idealnie sobie z tym poradził - umieścił w sercach swoich postaci zarówno niepokój, podejrzliwość, jak i zaufanie dorosłym. Każdy bohater jest inny, choć nie zawsze w pełni przekonujący do siebie. Młody wiek postaci sprawił, że odbiorcy mogą być młodsi, niż odbiorcy głównych części tej serii, ale równocześnie nie wydaje mi się, żeby miało to wpływ na odbiór książki przez starszych czytelników.
Fabuła "Grobowca Chana" jest prowadzona w taki sposób, że bez znajomości poprzedniej części z łatwością potrafiłam się odnaleźć. Razem z bohaterami odwiedziłam średniowieczne Chiny, w których pośród brutalnych walk bohaterowie szukają śladów elementów składających się na Trójząb Edenu. Mogłam również z bliska przyjrzeć się Abstergo - organizacji zajmującej się różnymi badaniami związanymi m.in. z Animusem, który umożliwia odtwarzanie cudzych wspomnień na podstawie DNA tych osób.
Matthew ma bardzo lekki styl, zdecydowanie różni się on od stylu Bowdena, autora głównego cyklu o Assassynach. Opisy są dopracowane, a dialogi naturalne, mimo to nie odczułam w tej powieści takiego klimatu AC, jak w "Tajemnej Krucjacie". Jednakże częste zwroty akcji, zagadki i wszechogarniające napięcie zwracają honor "Grobowcowi Chana".
Jeśli jesteście fanami Assassin's Creed to chyba nie muszę Wam mówić, że ta pozycja jest dla Was obowiązkowa? Natomiast, jeśli nie jesteście przekonani do zaczęcia przygody z AC, to zachęcam Was do sięgnięcia po "AC: Ostatni potomkowie. Grobowiec Chana", która charakteryzuje się lżejszym klimatem. Osobiście cieszę się, że poznałam dzieło Matthew, bo po przymknięciu oka na niektóre elementy, otrzymałam pasjonującą lekturę o odwadze i konfliktach - zarówno tych fizycznych jak i moralnych.
Moja ocena: 8/10
Którą stronę konfliktu powinna obrać grupa nastolatków? Czy uda im się przechytrzyć wrogów i dostać w swoje ręce Trójząb Edenu przed nimi?
Jeśli już trochę ze mną jesteście, to pewnie wiecie, że jestem ogromną fanką klimatu Assassin's Creed, choć tak naprawdę, nie poznałam całej historii tego uniwersum. Dlatego też mając okazję, żeby poznać drugą część cyklu "Assassin's Creed: Ostatni potomkowie", byłam do niego nastawiona bardzo pozytywnie. Mimo całego mojego uwielbienia dla historii o konflikcie pomiędzy Assassynami i Templariuszami, byłam odrobinę zdystansowana do akcji, która miała mieć miejsce w "Grobowcu Chana".
Skąd ten dystans? Otóż tym razem bohaterami powieści są głównie dzieci i nastolatki. Z początku nie byłam pewna, czy to dobry wybór. No wiecie, w świecie tych wszystkich intryg w samym centrum są one, nie do końca świadome tego, że za fasadą dobra może kryć się zło. Na szczęście Matthew idealnie sobie z tym poradził - umieścił w sercach swoich postaci zarówno niepokój, podejrzliwość, jak i zaufanie dorosłym. Każdy bohater jest inny, choć nie zawsze w pełni przekonujący do siebie. Młody wiek postaci sprawił, że odbiorcy mogą być młodsi, niż odbiorcy głównych części tej serii, ale równocześnie nie wydaje mi się, żeby miało to wpływ na odbiór książki przez starszych czytelników.
Fabuła "Grobowca Chana" jest prowadzona w taki sposób, że bez znajomości poprzedniej części z łatwością potrafiłam się odnaleźć. Razem z bohaterami odwiedziłam średniowieczne Chiny, w których pośród brutalnych walk bohaterowie szukają śladów elementów składających się na Trójząb Edenu. Mogłam również z bliska przyjrzeć się Abstergo - organizacji zajmującej się różnymi badaniami związanymi m.in. z Animusem, który umożliwia odtwarzanie cudzych wspomnień na podstawie DNA tych osób.
Matthew ma bardzo lekki styl, zdecydowanie różni się on od stylu Bowdena, autora głównego cyklu o Assassynach. Opisy są dopracowane, a dialogi naturalne, mimo to nie odczułam w tej powieści takiego klimatu AC, jak w "Tajemnej Krucjacie". Jednakże częste zwroty akcji, zagadki i wszechogarniające napięcie zwracają honor "Grobowcowi Chana".
Jeśli jesteście fanami Assassin's Creed to chyba nie muszę Wam mówić, że ta pozycja jest dla Was obowiązkowa? Natomiast, jeśli nie jesteście przekonani do zaczęcia przygody z AC, to zachęcam Was do sięgnięcia po "AC: Ostatni potomkowie. Grobowiec Chana", która charakteryzuje się lżejszym klimatem. Osobiście cieszę się, że poznałam dzieło Matthew, bo po przymknięciu oka na niektóre elementy, otrzymałam pasjonującą lekturę o odwadze i konfliktach - zarówno tych fizycznych jak i moralnych.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość poznania tej powieści dziękuję wydawnictwu Insignis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał się post? Skomentuj! :)