Tytuł oryginału: Unwind
Cykl: Podzieleni [1]
Autor: Neal Shusterman
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Ilość stron: 448
Gatunek: science-fiction, fantasy
Po Drugiej Wojnie Domowej o prawa reprodukcyjne wprowadzono przerażający kompromis: dzieci są chronione do trzynastego roku życia, ale między trzynastym a osiemnastym rokiem rodzice mogą zdecydować o ich "podzieleniu", co oznacza przeszczepienie wszystkich ich organów innym. Connor, Risa i Levi zostali skazani na podzielenie, każde z innych powodów. Zjednoczeni przez wspólny los, ruszają w desperacką podróż, starając się dotrwać do osiemnastych urodzin, by być wolni. W świecie, gdzie ich ciała są towarem, dorosłość wydaje się być jednak odległym marzeniem.
Po zakochaniu się w twórczości Neala Shustermana podczas lektury "Kosiarzy", przyszła kolej na jego kolejną serię. Widząc "Podzielonych" w bibliotece nie wahałam się - od razu tę książkę wypożyczyłam. Po opisie widziałam, że znów czeka mnie lektura poruszająca niepokojące rozwiązania science fiction, które to wybitnie kojarzą mi się z autorem.
Bez problemu wkręciłam się w akcję, szczególnie, że Neal od razu wrzucił mnie na głęboką wodę. Po króciutkim nakreśleniu głównych postaci, natychmiastowo dzieje się dużo i obserwuje się to równocześnie z kilku punktów widzenia. Zaskoczyła mnie bezpośredniość i brak owijania w bawełnę w kwestii podzielenia. Poruszanie dylematów oraz niewiedzy dotyczącej tego, czy dziecko nadal żyje jeśli niemal 100% jego ciała funkcjonuje w ciałach innych osób (co się dzieje z duszą, ze świadomością?), przyciągały niczym magnes.
Connorowi, głównemu protagoniście, zostaje poświęcone najwięcej czasu, więc to o nim mogę powiedzieć najwięcej. Zachowywał się on nie raz naiwnie, burzliwie, niestabilnie, co mogłoby się dać usprawiedliwić młodym wiekiem, ale mi osobiście czasem nie pasowało. Młody zmanipulowany Levi, czy odpowiedzialna Risa również wzbudzali mieszankę emocji. Bardzo chciałam polubić wspomnianą bohaterkę, ale autor nie przeznaczył jej aż tyle uwagi, bym mogła się z nią zżyć. Tak naprawdę większą część lektury napędzała mnie ciekawość, a nie lęk o życie bohaterów. Niestety.
Pisząc o "Podzielonych" odczuwam mix uczuć i ciężko było mi zebrać myśli do tej recenzji. Jakkolwiek mocno nie kochałabym twórczości Shustermana, jego zmyślnych koncepcji przyszłości i lekkości pióra, to nie mogę bardzo wysoko ocenić tego tytułu. Nie była to książka zła, jednakże liczyłam na więcej. O ile te 10 lat temu byłabym nią z pewnością zachwycona, tak obecnie uważam, że czuć przepaść w kreacji bohaterów i bogactwie fabuły między serią o Podzielonych a Kosiarzach. Mimo to myślę, że przeczytam kontynuację, ponieważ jestem zaciekawiona tym, jak Neal poprowadził dalsze losy bohaterów.
"Wolę być częściowo wspaniały niż w całości bezużyteczny."
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał się post? Skomentuj! :)