niedziela, 17 lipca 2016

129. Przypadki Callie i Kaydena - Jessica Sorensen



Tytuł oryginału: The Coincidence of Callie & Kayden
Cykl:  The Coincidence [1]
Autor: Jessica Sorensen
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 368
Gatunek: romans, new adult, powieść młodzieżowa, powieść obyczajowa
Cytaty:
"Niesamowite,że rzeczy na zawsze zapadające w pamięci chciałoby się zapomnieć,a te,których kurczowo się trzymasz ulatują niczym piasek na wietrze."

"W trakcie naszej egzystencji pojawia się ten jeden przypadek, który zbliża nas do siebie i przez chwilę nasze serca biją tym samym rytmem."

"43. Pokonaj swoje lęki i każ im spadać."

Callie to outsiderka. Chowa się za workowatymi ubraniami, grubymi kreskami eyelinera i nigdy z nikim nie rozmawia. Kiedy pewnej nocy zauważa, jak ojciec jednego z popularnych chłopaków znęca się nad nim, bez chwili wahania pomaga mu i znika z jego życia. Kayden jest w szoku, kiedy rozpoczynając naukę w college'u wśród uczniów poznaje dziewczynę, która uratowała mu życie. Choć z pozoru Callie nie jest już tak wycofana ze społeczeństwa, to Kayden zbliżając się do niej zauważa, że nadal zmaga się ona z demonami przeszłości, a on sam doskonale wie, jakie to trudne.  

Czy Callie otworzy się na ludzi i zaufa im? Dlaczego skóra Kaydena jest cała w bliznach? Które z nastolatków bardziej potrzebuje ocalenia?
 

Opis "Przypadków Callie i Kaydena" sprawił, że byłam zarówno zaciekawiona tą powieścią, jak i myślałam, że będzie to zwyczajna młodzieżówka jakich wiele. Muszę przyznać, że pomimo iż nie pomyliłam się co do tego drugiego, to są w tej lekturze rzeczy, które sprawiły, że bardzo się cieszę, że dostałam ją od przyjaciela (szczególnie, że raczej bym jej nie kupiła sama, a tym samym przegapiłabym to wszystko o czym przeczytacie poniżej) i mogłam ją przeczytać. 

Autorka od samego początku pokazała, że "Przypadki Callie i Kaydena" będą pełne emocjonujących wydarzeń, ale nie przygotowała mnie na wszystko. Bohaterowie wręcz emanują uczuciami, a w relacjach między nimi nie było ani odrobiny fałszu. Spodobało mi się to, że gdy już myślałam, że wiem dokładnie z czym zmagają się Callie i Kayden, to Jessica zaskoczyła mnie i sprawiła, że odłożyłam książkę po lekturze wstrząśnięta. 

Podoba mi się kreacja postaci, są zwyczajne,  a jednak wyjątkowe. Historia jest napisana z punktu widzenia nie tylko Callie, ale i Kaydena, co było dobrym wyborem, bo ważne jest by w tej historii poznać dokładniej obu z tytułowych bohaterów. Przeświadczenie, że przez ten zabieg, można wyczytać niemal wszystko, jest w "Przypadkach Callie i Kaydena" dużym błędem. Cieszyłam się jak małe dziecko na słodkości, kiedy widziałam postępy w radzeniu sobie ze swoimi lękami przez Callie. Ogólnie sama ta postać przypadła mi do gustu, poczułam z nią więź. Kayden również się zmienia, choć w jego przypadku zmiany następują całkiem inaczej. Choć Callie często zaskakiwała mnie małymi rzeczami, to nastolatek jak już mnie zszokował to raz, ale mocno. 

Nie jest to powieść w której akcja biegnie w zastraszającym tempie, stopniowo poznawałam bohaterów, i wraz z nimi przeżywałam kolejne wydarzenia. Styl autorki jest bardzo przyjemny i co ważne w tym gatunku - lekki. W "Przypadkach Callie i Kaydena" brakowało mi czegoś, co nie pozwalało mi się w pełni cieszyć lekturą, i dopiero teraz wiem czego - brakowało mi realizmu w pewnej psychologicznej kwestii, ale nie powiem Wam jakiej, by Wam nie zaspojlerować.

"Przypadki Callie i Kaydena" to powieść mówiąca, że najgorszych blizn nie widać, oraz o tym, jak wielka jest lecznicza moc prawdziwej przyjaźni i szczerej miłości. Jedyne czego lektura od Was wymaga to chęci na jej poznanie, a gdy już się otworzycie na nią, to będziecie się mogli nią delektować. Powieść Jessici Sorensen nie rzuciła mnie na kolana, ale zdecydowanie dostarczyła mi masę emocji przez parę godzin. Polecam Wam tę pozycję, a sama zaczynam szukać promocji na kontynuację tej historii, czyli "Ocalenie Callie i Kaydena", bo po przeczytaniu ostatnich stron miałam w głowie tylko jedno zdanie "To się nie mogło tak skończyć, nie w takim momencie!!!".

"3. Choć raz zrób, do cholery, to, co chcesz, zamiast tego, co uważasz, że powinieneś."

"Czerp z dnia pełnymi garściami, złap go za rogi i spraw, by stał się taki, jak zechcesz."

Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobał się post? Skomentuj! :)