Tytuł oryginału: Serce pochowane na drzewie
Cykl: Serce [1]
Autor: Iwona Serej
Wydawnictwo: Excalibur
Ilość stron: 288
Gatunek: fantastyka, urban fantasy
Dawny świat odszedł w zapomnienie, a ci, którzy przeżyli, musieli dostosować się do nowych, bezlitosnych warunków. Zatrute powietrze i zmutowane bestie stały się codziennością plemienia, które nauczyło się przetrwać bez dostępu do technologii i szerszej wiedzy. Sierra, jako uczennica szamanki, powinna stawiać dobro całej wioski ponad wszystko, lecz jej myśli nieustannie krążą wokół siostry. Odkąd dowiedziała się, że Rosa jest w niebezpieczeństwie, nie ustaje w poszukiwaniach sposobu na to, aby ją ocalić. Niespodziewanie na wyspie pojawiają się przybysze z zewnątrz. Czy ich dostęp do technologii okaże się kluczem do ocalenia Rosy, czy też sprowadzi zagrożenie dla całej wioski? Do czego posunie się Sierra, aby uratować siostrę? [opis wydawcy]
Postapo Pocahontas - czy to mogło się udać? Iwona Serej udowodniła, że jak najbardziej. Powiem prosto z mostu - byłam sceptyczna, dlatego poczekałam aż premierowy hype ostygnie, by sięgnąć po tę powieść z odpowiednim podejściem.
Postapo Pocahontas - czy to mogło się udać? Iwona Serej udowodniła, że jak najbardziej. Powiem prosto z mostu - byłam sceptyczna, dlatego poczekałam aż premierowy hype ostygnie, by sięgnąć po tę powieść z odpowiednim podejściem.
Tym razem zdecydowałam się na audiobook, którego słuchało mi się naprawdę przyjemnie. Autorka poprowadziła akcję dynamicznie a równocześnie na tyle lekko, bym mogła na spokojnie przerwać lekturę i wrócić do niej w każdym momencie bez poczucia zagubienia. Nie przeszkadzała mi długość książki, choć nie ukrywam, że nie pogardziłabym spędzeniem większej ilości godzin w tym ciekawym, tajemniczym, niebezpiecznym świecie przyszłości.
Iwona nie ukrywa inspiracji Pocahontas - wybija ona z tej książki dość mocno. Sierra jest mieszkanką "zacofanej" osady, a do jej świata docierają ludzie znający bardziej zaawansowaną technologię. Podobało mi się połączenie postapokaliptycznej wizji świata z klimatem tej bajki. Z zaciekawieniem śledziłam losy bohaterów, odkrywałam sekrety szamanek i martwiłam się "klątwą" wiszącą nad kobietami z plemienia.
Skoro wspomniałam o bohaterach, to muszę wspomnieć, że z łatwością przyszło mi polubić Sierrę, choć nie z każdą jej decyzją się zgadzałam (szczególnie ze związanymi z Hektorem - mężem jej siostry - ale to bardziej skomplikowane niż może się wydawać, a ten facet był śliski od pierwszego wrażenia). Jest ona silną młodą kobietą o wielkim sercu, która dla rodziny zrobi wszystko. Reed natomiast jest postacią, która w pewnym sensie napędza fabułę. Brakowało mi nieco rozwinięcia jego charakteru, ale liczą się drobne gesty i troska jaką okazywał uczennicy szamanki - to się ceni!
"Serce pochowane na drzewie" to bardzo dobre, świeże spojrzenie na coś, co może się wydawać znajome. Autorka zadbała o akcję, klimat, napięcie i emocje, więc będę miło wspominać czas spędzony w dziczy i tajemniczych bunkrach. Wyczekuję kolejnego tomu, ponieważ niebezpieczeństwo wisi nad bohaterami, i jestem ciekawa, jak sobie z nim poradzą...
Moja ocena: 8/10
Ciekawi mnie ta inspiracja Pocahontas.
OdpowiedzUsuń