Tytuł oryginału: Aurora's End
Cykl: Aurora [3]
Autor: Amie Kaufman, Jay Kristoff
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 448
Gatunek: fantastyka, science-fiction
Kiedy ostatni raz widzieliśmy drużynę 312, jej członkowie panikowali współpracowali gładko niczym naoliwione tryby maszyny, podczas gdy wokół szalała intergalaktyczna bitwa i istniało ryzyko, że pradawna superbroń w każdej chwili może wysadzić Ziemię. Oczywiście wszystko potoczyło się jak najgorzej. Okazuje się jednak, że nie każdy koniec to naprawdę koniec i drużyna ma jeszcze jedną szansę, żeby zmienić koniec własnej historii. Może nawet dwie szanse. To skomplikowane. Zila, Fin i Scarlett (oraz Magellan!) znajdują nowych przyjaciół, nowych wrogów i piszą historię? Jasne, nie ma sprawy. Tyler, Kal i Auri współpracują z dwoma najbardziej znienawidzonymi złoczyńcami galaktyki? Hm, w porządku. To też się zgadza. Ale czy uratują Galaktykę? To wymagałoby cudu. [opis wydawcy]
Zakończenie drugiego tomu serii było tak druzgocące, że nie mogłam zwlekać z poznaniem dalszych losów drużyny 312. Po niesamowicie emocjonalnych przygodach, byłam przekonana, że w tym tomie będzie jeszcze lepiej. Jednak, jak się zaraz przekonacie, nie do końca tak bym oceniła finał serii.
Akcja zaczyna się w tym samym momencie, w którym się skończyła, więc bardzo łatwo wejść spowrotem w tę kosmiczną historię. Bohaterowie są podzieleni, każdy staje przed innym wyzwaniem, a każda decyzja ma ogromne znaczenie dla losów nie tylko samej drużyny, ale i galaktyki. Absolutnie każdy bohater ma swoje 5minut, nikt nie jest pominięty, a losy każdego z nich śledziłam z szybko bijącym sercem.
Postaram się nie mówić za wiele o fabule, gdyż odkrywanie jej było wspaniałe, gdy nie miałam absolutnie żadnego pojęcia, co się wydarzy. Była ona przepełniona zwrotami akcji, różnymi możliwościami i zagadkami, na które odpowiedzi były czytelnikowi stopniowo podawane. Autorzy stanęli na wysokości zadania, by spiąć różne wątki i sprawić, bym z zapartym tchem nie mogła oderwać się od lektury.
Bohaterowie są cudowni, jest to jedna z najlepszych młodzieżówek z motywem found family, jakie czytałam. Po tych wszystkich zawirowaniach, poświęceniach, wspólnej walce o dobro, wyznaniach i pożegnaniach, ogromnie bałam się, że nie każdy w tej misji odniesie sukces.
"Aurora: Koniec" to świetny finał serii, któremu odejmuję jeden malutki punkt za to, że były momenty gdy trochę się nudziłam (w jednej z 3 linii, na którą została podzielona fabuła). Poza tym, jest to jak najbardziej wciągająca, satyskacjonująca lektura, której poznawanie było czymś niesamowitym, wzruszającym i rozśmieszającym. Z całego serca polecam Wam tę serię, nie zawiedziecie się!
Moja ocena: 9/10
.png)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał się post? Skomentuj! :)