Tytuł oryginału: Changeling
Cykl: Zakon Ciemności [1]
Autor: Philippa Gregory
Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 288
Gatunek: powieść historyczna
Moja ocena: 8/10
Najlepszy cytat:
"Samodzielne myślenie. To najgorsza przewina, prawda?"
Jest rok 1453. Gdy ojciec siedemnastoletniej Izoldy umiera, ta może zrobić jedną z dwóch rzeczy: wyjść za mężczyznę wyznaczonego przez swego tatę, lub pójść do zakonu. Dziewczyna wybiera rolę Kseni mimo iż nie czuje powołania. Razem z wspierającą ją, heretycką przyjaciółką Iszrak przeżywa trudne chwile, gdy zakonnice wraz z jej przybyciem lunatykują i posiadają stygmaty. Sprawą zakonu ma się zająć Luca Vero, młody nowicjusz, wysłany do opactwa Lucretili przez samego papieża.
Czy młoda Izolda jest powodem obłędu zakonnic? Czy pomiędzy chłopakiem bez święceń i dziewczyną bez ślubów jest miejsce na miłość?
Na samym początku chcę powiedzieć, że nie przepadam za powieściami historycznymi. Nie kręci mnie czytanie o tym, że któryś z kolei król jakiegoś tam państwa z jakimś tam przydomkiem prowadził wielce nudne życie. Bez urazy dla tych, którzy lubią o tym czytać. Jeśli myślicie jednak tak jak ja, to nie odrzucajcie tej pozycji z powodu uprzedzenia.
Akcja powieści toczy się w średniowieczu, we Włoszech. Jest to czas zabobonów i krwawej walki z heretykami. Książka jest ciekawa, przybliża zwyczaje ów czasów w sposób bardziej przystępny niż np. podręczniki. Plusem "Odmieńca" jest to, że czytelnik nie jest rzucony przez autorkę na głębokie wody pojęć i sytuacji historycznych, tylko stopniowo wdrażany w klimat. Język jest prosty,a opisy nie przytłaczające.
Bohaterowie są dobrze wykreowani, mają swoją historię, nie są papierowi. Zarówno Izolda, jak i Luca są ciekawi świata, myślą kreatywnie, za co często spotykają się z problemami, ale i łatwiej z nich wychodzą. Izolda jest odrobinę nieśmiałą osóbką, która jest lekko zdezorientowana decyzją swojego ojca. Bohaterka jest też bardzo tolerancyjna, nie przeszkadza jej wiara Iszrak. Luca jest wygadany(czym często zasłania swą niepewność), ma swoje zdanie i nie chce poddawać się stereotypom i systemom. Moją sympatię zdobyła również postać Freize'a. Jako prosty człowiek wprowadzał więcej humoru i ciekawych sytuacji.
Jak widzicie, "Odmieniec" jest dobrą (i edukacyjną) książką, która gdyby nie czasy, nadawałaby się też na powieść młodzieżową. Czytaliście? Jakie są Wasze wrażenia po lekturze? Na pożegnanie mam do Was jedną radę:
"Zawsze można poznać ładną dziewczynę po tym, jak chodzi. Ładna dziewczyna kroczy, jakby do niej należał świat."
P.S. Czy ktoś z Was jedzie na premierę "Kosogłos cz.1"? Ja będę w Rybniku w Cinema City :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał się post? Skomentuj! :)