W stu procentach zgadzam się z Sorayą, był to spektakl, który zapamiętamy do końca życia. Osobiście pragnę również zwrócić Waszą uwagę na kwestię aranżacji muzycznej, bo to przecież ważny element teatru. Muzyka była bardzo dobrze wkomponowana w przedstawienie, jednakże gdy bohaterowie śpiewali, to zagłuszała słowa i nie zawsze miałyśmy możliwość zrozumienia tekstów piosenek Aktorzy wczuli się w swoje role, podobała nam się szczerość z jaką grali.
Poniżej zamieszczamy Wam wywiad jaki przeprowadziłyśmy z aktorami Teatru Współczesnego w Krakowie Kamilem Tolińskim "Zośka" (znany z seriali "Julia", "Pierwsza miłość") i Łukaszem Szczepanikiem "Alek".
Co zainspirowało was
do wystawienia „Kamieni na szaniec”?
Kamil: To przede wszystkim jest
wartościowa książka, która jest dla ludzi młodych o ludziach młodych.
Łukasz: Teraz też była rocznica Powstania
Warszawskiego, myślę, że to też było tym spowodowane. Za repertuar odpowiada
dyrektor w teatrze i reżyserzy.
K: Jest również zapotrzebowanie i
padają głosy, że młodzi chcą takie rzeczy oglądać. Zresztą co widać po
repertuarach w kinie: „Miasto 44”, „Kamienie na szaniec” i parę jeszcze innych
filmów. Wciąż niesłabnącą się popularnością cieszy się też serial na TVP2 „Czas
honoru”, w związku z czym sama tematyka II Wojny Światowej jest bardzo
interesująca i kontrowersyjna, jak i temat Powstania Warszawskiego.
Co było
najtrudniejsze w drodze na rynek sztuki?
K: Ja myślę, że cierpliwość jest
największą cnotą jeśli ktoś chce wejść na rynek sztuki, do show biznesu.
Cierpliwość, wytrwałość…
Ł: …i dyscyplina.
K: No i „gruba dupa” [śmiech] :)
Jak długo jesteście
związani z teatrem?
Ł: Ja od ośmiu lat.
K: Ja od czwartej klasy
podstawowej, czyli jakoś od piętnastu lat.
Jakie szkoły
ukończyliście?
K: Ja ukończyłem PWST we Wrocławiu
Ł: Ja ukończyłem studium w
Olsztynie przy teatrze Jaracza
Czy sądzicie, że kino
zastąpi teatr?
K i Ł: Nie ma szans.
Ł: To jest zupełnie inny środek
przekazu.
K: To się nigdy nie stanie. Może
zostać oczywiście zmarginalizowany teatr, ale kino nigdy nie wyprze teatru. To
jest zupełnie inny nośnik, inne media.
Ł: Teatr też może być skomercjalizowany,
jak teraz prywatne teatry, które się pojawiają. Myślę, że zawsze będzie ten
kierunek bardziej taki awangardowy, dający coś więcej niż tylko rozrywkę.
Co radzicie komuś, kto chce rozpocząć karierę
w teatrze?
Ł: Żeby się nad tym poważnie
zastanowił [śmiech]
K: Tak, to przede wszystkim, bo
to nie jest zawód dla każdego. O tym się przekonują ludzie dopiero jak już
zmarnują całe swoje życie studiując przez cztery lata kierunek, z którego nic
nie będzie, bo jednak to wymaga naprawdę wielu cech charakteru, których nie
można nabyć, takich jak no właśnie cierpliwość.
Ł: Także praca nad sobą przez
szkołę.
K: Przede wszystkim dużo czytać
książek, żeby rozwijać wyobraźnię.
Ł: Aktor jest to połączenie, jak
mi się wydaje, sportowca i intelektualisty…
K: No ciekawe, rozwiń to.
[śmiech] Ja też jestem bardzo ciekawy.
Ł: Trzeba być wysportowanym, dbać
o siebie, bo to jest nasz instrument- ciało, którym się posługujemy, ale też
nie można zamykać się tylko na to. Trzeba rozwijać się właśnie czytając,
oglądając.
K: Także głowa przede wszystkim, wyobraźnia.
Ł: Szukać inspiracji i rozwijać
wrażliwość. Ja lubię w teatrze tę wrażliwość, jeśli gdzieś tam się pojawia.
K: Trzeba walczyć ze swoim
strachem, bo on nas ogranicza.
Ł: Jeśli chodzi o zastanowienie
się nad wyborem tej drogi, to trzeba się tez liczyć z poświęceniem życia
prywatnego na jakiś czas. Tak naprawdę żyje się przez cztery lata szkoły z
ludźmi ze szkoły. Ja na przykład straciłem większość znajomości w trakcie
szkoły, bo po prostu nie miałem czasu utrzymywać kontaktu z ludźmi, których wcześniej
spotkałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał się post? Skomentuj! :)