Cykl: Czerwona Królowa [1]
Autor: Victoria Aveyard
Wydawnictwo: Moondrive, Otwarte
Ilość stron: 488
Gatunek: fantastyka, dystopia
Moja ocena: 7/10
Najlepsze cytaty:
"Każdy może zdradzić każdego."
"Stwarzanie nadziei, gdy w rzeczywistości jej nie ma, to okrucieństwo. Fałszywa wiara wywołuje rozczarowanie, ból i wściekłość, przez co niełatwe sprawy stają się jeszcze trudniejsze."
"Nie ma nic złego w tym, że jest się innym."
"Stwarzanie nadziei, gdy w rzeczywistości jej nie ma, to okrucieństwo. Fałszywa wiara wywołuje rozczarowanie, ból i wściekłość, przez co niełatwe sprawy stają się jeszcze trudniejsze."
"Nie ma nic złego w tym, że jest się innym."
Siedemnastoletnia Mare Barrow codziennie jest świadkiem brutalności Srebrnych nad Czerwonymi. Żyjąc w społeczeństwie, gdzie kolor krwi decyduje czy jest się sługą czy panem władającym potężnymi mocami, Mare zarabia na życie złodziejskim fachem. Dziewczyna boi się zbliżających osiemnastych urodzin, oznaczających przymusowe pójście do wojska na front, z którego mało kto wraca. W wypadku przedziwnych zdarzeń Mare dostaje niespodziewanie pracę na królewskim dworze, która oznacza wybawienie przed służbą w armii. Jednak gdy przez przypadek ujawnia przed Srebrnymi swe nadzwyczajne umiejętności musi kłamać, gdyż każde małe potknięcie skazuje jej bliskich na śmierć.
Kim tak naprawdę jest Mare? Czy Czerwoni zaryzykują i odrzucą władzę Srebrnych? Czy dziewczyna może zaufać ludziom, którzy terroryzują jej pobratymców?
Kiedy "Czerwona Królowa" znalazła się na półkach różnych księgarni, a Sieć rozpływała się nad wspaniałością tej książki wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Powieść Victorii Aveyard jest czymś, co bardzo przyjemnie się czyta, ale niestety nie jest zbyt oryginalna. Owszem, nie jest to typowy plagiat, ale już od początku lektury w mojej głowie pojawiało się coraz to więcej podobnych pozycji. np. "Igrzyska Śmierci", "Szklany tron" czy "Rywalki". "Czerwona Królowa" broni się jednak tym, że mimo podobieństw jest całkiem inna (coś jak bliźnięta jednojajowe :D).
Autorka stworzyła świat na zasadzie kontrastu, uciemiężeni Czerwoni chodzący w błocie i dostojni, mieszkający za murami z diamentu Srebrni. Spodobało mi się to, że Victoria przypomina czytającemu, że nie wszystko jest czarne i białe, że nie powinno się oceniać kogoś poprzez pryzmat jego wyglądu, pochodzenia. Jednak czegoś mi w wykreowanym przez pisarkę świecie brakowało, a była to jego historia. Oprócz pięknej scenerii, nie mamy opisu tego, dlaczego świat nie wygląda tak jak przed... czymś, bo nawet nie wiemy co się stało w przeszłości, że bohaterowie są w takim a nie innym państwie, z takimi mocami i kolorami krwi.
Podobieństwa i różnice do wymienionych przeze mnie wyżej lektur są takie: Katniss z "IŚ" w obliczu zagrożenia, żeby chronić siebie i bliskich musiała kłamać, robić to co jej kazały władze, a Mare oprócz robienia tego co Katniss, potrafiła ryzykować i pomagać Szkarłatnej Gwardii. Celaena ze "Szklanego tronu" trudniła się w zakazanym fachu tak jak bohaterka "Czerwonej Królowej", a America z "Rywalek" cudem z biednej dziewczyny stała się arystokratką tak jak Mare, a na dodatek tak jak ona "skakała z kwiatka na kwiatek" w kwestii chłopaków. Tak więc, widać, że są podobieństwa i to dość duże, ale mimo to powieść Victorii ma w sobie coś co różni ją od wymienionych książek, jest to zarówno klimat jak i w dużym stopniu nieprzewidywalność.
Bohaterowie tej powieści często mnie zaskakiwali. Mimo iż polubiłam czytać o Mare, to nie poczułam z nią więzi, szczególnie gdy szamotała się pomiędzy dwoma chłopakami. Najbardziej zdziwiły mnie postacie Cala i Mavena, gdyż nie dało się przewidzieć tego, co zrobią w przeciwieństwie do głównej bohaterki. Mimo iż najpierw polubiłam pierwszego, to później zaczęłam kibicować drugiemu, a na koniec sama już nie wiedziałam co o nich myśleć. Natomiast Kilorn jest dobrym przyjacielem Mare, który wstydzi się tego, że dziewczyna musi go ratować, ale mimo to kocha ją przyjacielską miłością. Wszyscy bohaterowie są oryginalni, wszyscy zaskakują, nie zawsze w pozytywnym sensie.
Victoria Aveyard ma lekki styl, ciekawie pisze opisy, ale czasem było ich za dużo. Autorka napisała powieść w czasie której czytania odczuwałam różne emocje, ale mimo to nie wstrzymywałam oddechu w decydujących momentach. Trochę się zawiodłam, że nie dostrzegłam tego wielkiego "WOW", ale i tak lektura "Czerwonej królowej" była bardzo miła. Na plus tej książki jest to, że Victoria oprócz zwyczajnych mocy wody, ognia czy ziemi, wymyśliła władzę nad żelazem, czy zdolność Szeptaczy do wkradania się do umysłów innych.
Podsumowując, "Czerwona królowa" Victorii Aveyard jest bardzo dobrą powieścią fantastyczną. Jeśli lubicie czytać książki o ludziach chcących wyrwać się spod władzy innych, o świecie gdzie każdy może zdradzić każdego, a słowa bardzo często kłamią, sięgnijcie po powyższe dzieło. Ja będę ją miło wspominać i nie umiem się doczekać, aż w moje ręce trafi druga część tej serii.
Kiedy "Czerwona Królowa" znalazła się na półkach różnych księgarni, a Sieć rozpływała się nad wspaniałością tej książki wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Powieść Victorii Aveyard jest czymś, co bardzo przyjemnie się czyta, ale niestety nie jest zbyt oryginalna. Owszem, nie jest to typowy plagiat, ale już od początku lektury w mojej głowie pojawiało się coraz to więcej podobnych pozycji. np. "Igrzyska Śmierci", "Szklany tron" czy "Rywalki". "Czerwona Królowa" broni się jednak tym, że mimo podobieństw jest całkiem inna (coś jak bliźnięta jednojajowe :D).
Autorka stworzyła świat na zasadzie kontrastu, uciemiężeni Czerwoni chodzący w błocie i dostojni, mieszkający za murami z diamentu Srebrni. Spodobało mi się to, że Victoria przypomina czytającemu, że nie wszystko jest czarne i białe, że nie powinno się oceniać kogoś poprzez pryzmat jego wyglądu, pochodzenia. Jednak czegoś mi w wykreowanym przez pisarkę świecie brakowało, a była to jego historia. Oprócz pięknej scenerii, nie mamy opisu tego, dlaczego świat nie wygląda tak jak przed... czymś, bo nawet nie wiemy co się stało w przeszłości, że bohaterowie są w takim a nie innym państwie, z takimi mocami i kolorami krwi.
Podobieństwa i różnice do wymienionych przeze mnie wyżej lektur są takie: Katniss z "IŚ" w obliczu zagrożenia, żeby chronić siebie i bliskich musiała kłamać, robić to co jej kazały władze, a Mare oprócz robienia tego co Katniss, potrafiła ryzykować i pomagać Szkarłatnej Gwardii. Celaena ze "Szklanego tronu" trudniła się w zakazanym fachu tak jak bohaterka "Czerwonej Królowej", a America z "Rywalek" cudem z biednej dziewczyny stała się arystokratką tak jak Mare, a na dodatek tak jak ona "skakała z kwiatka na kwiatek" w kwestii chłopaków. Tak więc, widać, że są podobieństwa i to dość duże, ale mimo to powieść Victorii ma w sobie coś co różni ją od wymienionych książek, jest to zarówno klimat jak i w dużym stopniu nieprzewidywalność.
Bohaterowie tej powieści często mnie zaskakiwali. Mimo iż polubiłam czytać o Mare, to nie poczułam z nią więzi, szczególnie gdy szamotała się pomiędzy dwoma chłopakami. Najbardziej zdziwiły mnie postacie Cala i Mavena, gdyż nie dało się przewidzieć tego, co zrobią w przeciwieństwie do głównej bohaterki. Mimo iż najpierw polubiłam pierwszego, to później zaczęłam kibicować drugiemu, a na koniec sama już nie wiedziałam co o nich myśleć. Natomiast Kilorn jest dobrym przyjacielem Mare, który wstydzi się tego, że dziewczyna musi go ratować, ale mimo to kocha ją przyjacielską miłością. Wszyscy bohaterowie są oryginalni, wszyscy zaskakują, nie zawsze w pozytywnym sensie.
Victoria Aveyard ma lekki styl, ciekawie pisze opisy, ale czasem było ich za dużo. Autorka napisała powieść w czasie której czytania odczuwałam różne emocje, ale mimo to nie wstrzymywałam oddechu w decydujących momentach. Trochę się zawiodłam, że nie dostrzegłam tego wielkiego "WOW", ale i tak lektura "Czerwonej królowej" była bardzo miła. Na plus tej książki jest to, że Victoria oprócz zwyczajnych mocy wody, ognia czy ziemi, wymyśliła władzę nad żelazem, czy zdolność Szeptaczy do wkradania się do umysłów innych.
Podsumowując, "Czerwona królowa" Victorii Aveyard jest bardzo dobrą powieścią fantastyczną. Jeśli lubicie czytać książki o ludziach chcących wyrwać się spod władzy innych, o świecie gdzie każdy może zdradzić każdego, a słowa bardzo często kłamią, sięgnijcie po powyższe dzieło. Ja będę ją miło wspominać i nie umiem się doczekać, aż w moje ręce trafi druga część tej serii.
"Prawda się nie liczy. Liczy się tylko to, w co wierzą ludzie."
"[...] dziewczyna, którą prawie usmażyłaś, jest moją kuzynką.
-Przykro mi [...].
-Powinno ci być przykro, że nie trafiłaś. [...] Evangeline to złośliwa suka."
Och moja kochana książka ♥ szkoda że nie mam jej na własność. Czytałam i jest to jedna z najlepszych według mnie książek. Świetny pomysł, oprawa i fabuła. Ja mam gdzieś podobieństwa do Igrzysk bo chce czytać coś innego a nie co już było, dlatego staram się nie dostrzegać podobieństw.
OdpowiedzUsuńhttp://kochamczytack.blogspot.com
Mam w planach, ale podchodzę do niej raczej ostrożnie, słyszałam już dużo opinii, jedne wychwalające pod niebiosa, inne krytykujące. Zobaczymy, jak mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńMam w planach już od bardzo długiego czasu. Musze już po nią sięgnąć. Jest jak najbardziej w moim stylu, a ty jeszcze bardziej mnie w tym utwierdziłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :* http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Liczyłam na 10/10, bo tyle pochwał słyszę o niej i jej ''siostrze'' :)
OdpowiedzUsuńhttp://skazani-na-ksiazki.blogspot.com/2015/07/paranoia-piotr-adach.html
Nie czytałam jeszcze tej książki, ale już sama okładka mnie do niej zachęca. Niestety, słyszałam o niej i dobre i złe opinie, więc trochę się boję, że może nie być taka dobra, jak myślę ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Mam na nią dużą chęć, ale jeszcze nie trafiła w moje ręce i nie wiem, kiedy to nastąpi, bo na półce mnożą się kolejne nowe tytuły :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że to ciekawa pozycja, chociaż za szybko po nią sięgnęłam po Rywalkach i wydała mi się odrobinę podobna do tego stylu, ale i tak warto ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńByła to bardzo przyjemna i ciekawa lektura, którą czytało mi się naprawdę bardzo szybko. Też nie mogę doczekać się drugiej części. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń