Tytuł oryginału: Mchy i paprocie będą naszym grobem
Cykl: -
Autor: Hania Czaban
Wydawnictwo: Time4ya
Ilość stron: 272
Gatunek: literatura młodzieżowa, thriller
Pięć lat temu Daria przeżyła dramatyczne wakacje. Festiwalowy romans został nagle przerwany, gdy w wypadku zginął gitarzysta zespołu Duchy. Gdy po latach zespół w nowym składzie ponownie ma zagrać koncert, tym razem jego wokalista ginie w podobnych okolicznościach. Daria odczuwa coraz większy niepokój w związku z wydarzeniami, szczególnie dlatego, że po wypadku spotkała się z mężczyzną, który zginął na miejscu. Kobieta zatraca się w szaleństwie próbując odkryć prawdę, a bieszczadzkie mchy i paprocie są świadkami mrożących krew w żyłach tajemnic.
"Mchy i paprocie..." wpadły mi w oko podczas premiery, ale nie mogłam dla nich znaleźć idealnego momentu. W tej jesiennej, nieco ponurej atmosferze ostatnich dni, aura sprzyjała poznaniu tego młodzieżowego thrillera.
To moja pierwsza styczność z twórczością Hani, więc podeszłam do niej bez wygórowanych oczekiwań. Pierwsze na co zwróciłam uwagę, to bardzo poetycki język. W mojej ocenie jeszcze bardziej artystyczny niż ten, który poznałam w książkach Marty Bijan. Z pewnością będzie on miał zwolenników i przeciwników, jednak ja oceniam go pozytywnie, bo raz na jakiś czas jest to ciekawa odmiana.
Fabuła książki z początku nie była bardzo wciągająca, odczuwałam chaos. Nie wiedziałam co jest przeszłością, teraźniejszością, rzeczywistością czy urojeniem. Tak naprawdę akcja kupiła mnie od połowy książki, a wcześniej plusowała bardziej atmosfera, duszący klimat i zawirowanie w głowie głównej postaci. W pewnym sensie Daria ma obsesję, a jako czytelnik gubiłam się i traciłam zmysły razem z bohaterką.
Według mnie książka ma dobrze wyliczoną długość - można na spokojnie poświęcić jej jeden-dwa wieczory i poznać tę historię bez uczucia przesytu jej formą. Jak to w thrillerze, nie brakowało wyczuwalnego w powietrzu napięcia i niebezpieczeństwa. Mroczna przeszłość członków zespołu powoli wypływała na powierzchnię, i razem z Di próbowałam wytypować, co się naprawdę zdarzyło.
Ciężko mi ocenić jednoznacznie tę lekturę. Z jednej strony byłam ciekawa rozwiązania zagadki i doceniam styl w jakim książka jest napisana, a z drugiej nie czułam mocnego przywiązania do postaci. "Mchy i paprocie będą naszym grobem" są oryginalną propozycją dla miłośników poetycko opisywanych wrażeń oraz szczypty grozy. Muzyka towarzyszy bohaterom z każdej strony, rośliny mają głębsze znaczenie, a problematyka zdrowia psychicznego i substancji psychoaktywnych jest poruszona we wrażliwy, choć łamiący serce sposób (tutaj brawa za stronę poświęconą tej tematyce).
"Potem dotarło do mnie, że uzależniłam się od twojej prawie namacalnej nieobecności."
Moja ocena: 7/10
Grozę uwielbiam, a poetyckość cenię więc może skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuń