Tytuł oryginału: Songlight
Cykl: Płomień [1]
Autor: Moira Buffini
Wydawnictwo: Nowa Baśń, Nyks
Ilość stron: 495
Gatunek: fantastyka, fantasy, science - fiction, dystopia
Brightlandia to wyspa, na której od lat prześladuje się osoby posiadające moc telepatii, zwaną śpiewem blasku. Elsa ukrywa swój dar i miłość do Rye’a, z którym dzieli tę niebezpieczną zdolność. Gdy ukochany trafia do niewoli, Elsa zostaje sama ze swoją tajemnicą, ale odkrywa, że nie jest jedyną walczącą o przetrwanie. Nadzieję daje jej telepatyczna więź z dziewczyną z dalekiej stolicy obdarzoną śpiewem blasku. Jednak ich moc ma swoją cenę, a wkrótce wciągnie je w konflikt między reżimem a rosnącym buntem. W świecie przyszłości, gdzie gloryfikowana wojna nigdy się nie kończy, a kobiety sprowadzone są do ról potulnych żon, nowe pokolenie musi zdecydować, czy będzie podążać wydeptanymi ścieżkami brutalnego systemu.
Nie wiedziałam, czego się spodziewać po "Songlight", ale liczyłam na coś świeżego, co mnie poruszy i zapadnie w pamięć.
Choć z początku ciężko było mi zrozumieć, co się dzieje i kto jest kim, to dość szybko mogłam sobie zwizualizować wizję autorki. Moira do rzeczywistego świata dorzuciła motyw telepatii, który sprawił, że była to oryginalna, nieprzewidywalna pozycja. Akcja na przemian pędziła i zwalniała, a punkt widzenia podzielony na kilka postaci walczących o siebie w niesprawiedliwym systemie, tylko dodawał dynamiki.
Dobrym zabiegiem było podzielenie narracji między kilku młodych bohaterów, dzięki czemu mogłam obserwować, jak bolesne zasady panują w tym kraju. Niezależnie czy jest się kobietą czy mężczyzną, mieszka w biednej rodzinie czy w pałacu, to każdy jest zagrożony. Wystarczy jedno słowo, by skreślić daną osobę i wysłać ją do Domu Poczwarki - okrutnego miejsca, z którego wychodzi się jako nic niewarta ludzka skorupa. Podobało mi się, że pomimo osaczającego bohaterów niebezpieczeństwa, potrafili znaleźć przestrzeń na nadzieję, przyjaźń i miłość.
Nie spodziewałam się, jak bardzo "Songlight" mnie zaskoczy. A czyniła to na każdym kroku. Nie jest to historia, w której wielka miłość ratuje świat. Choć uczucie głównej bohaterki jest jej katalizatorem, to rzeczywistość nie jest cukierkowa. Motywy propagandy, patriarchatu oraz wojny są przedstawione tak dosadnie, że nie sposób być obojętnym na losy bohaterów. Można kogoś znienawidzić, ale koniec końców, gdy zorientujemy się, że każde z nich jest ofiarą systemu, to nie pozostaje nic innego jak współczucie... i chęć buntu.
"Songlight" zabierze Was w nieprzewidywalną podróż, w której zdradzić może każdy, a potwory kryją się w ludzkiej skórze. Kto jest wrogiem? Komu można zaufać? A przede wszystkim: gdzie kończy się granica człowieczeństwa? "Śpiew Brzasku" to dystopia, której kontynuacji będę z niecierpliwością wyczekiwać. Perspektywa młodych dorosłych, których życie wisi na włosku, sprawi, że nie oderwiecie się od lektury aż do ostatnich stron. Jesteście gotowi stworzyć harmonię?
"Śmierć? To było wczoraj. Dzisiaj żyjemy dalej."
Moja ocena: 10/10
[współpraca reklamowa z wydawnictwem Nowa Baśń, Nyks]
Dawno nie czytałam dystopii więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuń