Tytuł oryginału: Crown of Midnight
Cykl: Szklany Tron [2]
Autor: Sarah J. Maas
Wydawnictwo: Uroboros
Ilość stron: 495
Gatunek: fantastyka, fantasy
Po zdobyciu tytułu Królewskiej Obrończyni Celaena wiedzie spokojne i wygodne życie. Mieszka w pałacu w otoczeniu przyjaciół, ma do dyspozycji służącą, za wypełnianie zobowiązań wobec króla dostaje godziwą zapłatę, dzięki której może pozwolić sobie na małe kobiece słabostki. Wszystko jak w bajce, jest tylko małe ale... Tytuł zobowiązuje. Celaena Sardothen nie tylko ochrania dygnitarzy na okolicznościowych ucztach i balach, ale też wypełnia powierzane przez króla tajne misje, w których musi wykazać się sprytem i umiejętnościami Milczącego Zabójcy. O zdradę i udział w tajnym spisku tym razem zostaje oskarżony dawny znajomy z Twierdzy Zabójców Archer Finn. Czy mężczyzna obdarzony niezwykłą umiejętnoscią uwodzenia każdej spotkanej kobiety naprawdę uczestniczy w zmowie mającej na celu obalenie monarchy Adarlanu? Tymczasem Oko Eleny wiszące na szyi zabójczyni rozbłyska coraz częściej, co wróży kłopoty... [od wydawcy]
"To, czego chcesz, i to, czego potrzebujesz, to dwie różne rzeczy."
Jak zresztą sami możecie zauważyć, w marcu czytam prawie same książki autorstwa Maas. "Korona w mroku" jawiła mi się jako świetna kontynuacja "Szklanego Tronu", ale z przykrością muszę stwierdzić, że nie do końca jestem pewna o co całe to zamieszanie. Owszem, książka ta jest dobra, o czym zamierzam napisać poniżej, ale czegoś mi w niej brakowało...
Minął tydzień od chwili, gdy skończyłam czytać tę powieść i zajęło mi parę minut przypomnienie sobie o czym właściwe było te niemal 500 stron. Nie świadczy to zbyt dobrze o "Koronie w mroku", ale nie znaczy to, że była ona nudna. W części tej dzieje się teoretycznie dość dużo - miałam styczność z nowymi postaciami, ciekawymi wyjaśnieniami niektórych tajemnic z poprzedniego tomu, a także dość dobrą scenę finałową, jednakże czasem miałam wrażenie, że niektóre momenty były po prostu zbędne.
Celaena jako Królewska Obrończyni stosuje pewne ciekawe metody, które sprawiły, że zapałałam do niej większą sympatią. Tajemnice - które bohaterowie ukrywają przed sobą pełni dylematów dotyczących lojalności - z czasem zostają odkryte, a to całkiem nieźle namiesza w ich losach. Spodobał mi się również pomysł Maas na dalsze poprowadzenie postaci Doriana, a także odkrycie prawdy o głównej bohaterce.
Sarah ma to do siebie, że nawet przez jej dość obszerną powieść bardzo przyjemnie i szybko się przechodzi. Pełna zwrotów akcji fabuła "Korony w mroku" jest dynamiczna dzięki barwnie napisanym opisom i przyzwoitej dawce dialogów. Podczas lektury nie zaznaczyłam zbyt wielu ciekawych cytatów, ale na to mogę przymknąć oko, ponieważ akcja biegnie na tyle szybko, że nawet się nie zorientowałam, że już ostatnie strony zostały mi do poznania.
Co prawda "Korona w mroku" nie jest świetną kontynuacją "Szklanego Tronu" ale jest dostatecznie dobra, bym mogła Wam ją z czystym sumieniem polecić. Niecierpliwię się na kolejne spotkanie z Królewską Obrończynią, ponieważ autorka zakończyła drugi tom swojej serii w takim momencie, że poznanie dalszych losów bohaterów to już kwestia nie tylko pragnienia ale też potrzeby.
"Są rzeczy, które słychać uszami. Inne usłyszysz tylko sercem."
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał się post? Skomentuj! :)