Tytuł oryginału: If It Makes You Happy
Cykl: -
Autor: Julie Olivia
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 493
Gatunek: romans, literatura obyczajowa
Copper Run w Vermont miało być dla Michelle tymczasowym azylem – miejscem, gdzie złapie oddech po rozwodzie, zajęta prowadzeniem rodzinnego pensjonatu, który po śmierci mamy nieco podupadł. Spodziewała się wyzwań, ale nie aż takich: herbatniki jej autorstwa nadają się tylko do wyrzucenia, rozmowy z gośćmi idą jej równie nieudolnie co pieczenie, a do tego zaraz za płotem mieszka on. Cliff jest samotnym ojcem, utalentowanym piekarzem i, przede wszystkim, lokalnym ulubieńcem. Zdaje się dokładnie wiedzieć, czego potrzebują ludzie w jego otoczeniu. Jego flanelowe koszule, ciepły uśmiech i niesamowite wypieki sprawiają, że trudno mu się oprzeć – nawet jeśli Michelle zarzeka się, że nie może sobie pozwolić na żadne komplikacje. Plan jest przecież prosty: za trzy miesiące, po przekazaniu pensjonatu młodszej siostrze, wraca do Seattle, by objąć wymarzone stanowisko. Tylko że coraz częściej łapie się na tym, że myśli nie o karierze, lecz o swoim sąsiedzie... i o tym, jak bardzo chciałaby go pocałować. [opis wydawcy]
Zacznę tę recenzję stwierdzeniem, że pałam niechęcią do tej szaroburej, wilgotnej pory roku. Dzięki "Jeśli to cię uszczęśliwia" moje uczucia odrobinę się zmieniły - jeśli mogę darzyć odrobiną sympatii jesień, to tylko wersję przedstawioną w tej powieści. Jest to idealny, jesieniarski romans!
UWIELBIAM wyśmienicie oddany małomiasteczkowy klimat lat 90. Czułam się, jakbym przeniosła się w czasie i razem z Shelly przyjechała do Copper Run. Podobieństwa do Gilmore Girls ułatwiały wsiąknięcie w atmosferę, a barwne opisy podkreślały urok miasteczka i wyjątkowość jego mieszkańców. Akcja była z tych niespiesznych, co odrobinę wpływało na moje tempo czytania, ale nie było dużą niedogodnością.
Jedną z nawiększych zalet lektury byli bohaterowie - Shelly i Cliff, ich rodziny i przyjaciele. Każdy był bardzo charakterystyczny, ale było to naturalne ubogacenie postaci a nie karykaturalne. Autentyczność zachowań córek Cliffa skradła moje serce - doceniam, gdy autorzy nie wrzucają "makiet" dzieci, tylko dbają o ich kreację i aktywną obecność w historii. Nie mogłabym też nie docenić Rakiety - pieska Michelle, który okazał się być bardzo istotny dla fabuły.
Spodobało mi się przedstawienie relacji głównych bohaterów. Było w niej dużo rzeczywistych rozterek, problemów i dojrzałych rozmów. Julie idealnie pokazała wyzwania i zalety drugiej miłości, gdy ta pierwsza okazała się nie być tą jedyną. Zarówno Cliff, jak i Michelle, musieli poukładać sobie różne sprawy, a ich relacja zacieśniała się w powolnym tempie (choć chemia była szybko wyczuwalna). Mimo kilku trudniejszych wątków z książki biło bardzo dużo humoru, ciepła i nadziei.
"Jeśli to cię uszczęśliwia" to pachnąca wypiekami opowieść o miłości, samoakceptacji, o tworzeniu kręgu bliskich, którzy wesprą i dadzą otrzeźwiającego kopa, gdy trzeba. Ta książka jest jak uścisk przyjaciela, jak gorąca kawa w deszczowy dzień i jak cieplutka cynamonka prosto z pieca!
Moja ocena: 9/10
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Czwarta Strona
Czyli to taka comfort book. Jestem zdecydowanie na tak.
OdpowiedzUsuń