Tytuł oryginału: The Awakening
Cykl: Pamiętniki Wampirów [1]
Autor: Lisa Jane Smith
Wydawnictwo: AMBER
Ilość stron: 216
Gatunek: Fantastyka, paranormal romance
Moja ocena: 4/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Książkowe wyzwanie 2015 *zaczęłam kiedyś czytać, a nie skończyłam*, Książkowe podróże * USA*
Najlepszy cytat:
"To nieważne, że w tej chwili nie umiesz tego powiedzieć. Będę to mówiła za nas oboje. I któregoś dnia się nauczysz."
Historia? Tandetny banał. Mimo swej prostoty fabuła jest nawet ciekawa. Intrygujący był dla mnie wątek przeszłości Stefano, jego brata, zemsty, ukochanej. Jednak wątek zabójstw w Fell's Church był przewidywalny, bo od początku wiedziałam kto jest mordercą. Wydaje mi się, że autorka pisała tę część trochę infantylnie, bo skakała w rozdziałach z wątku na wątek jak dla mnie zbyt nieskładnie. Raz czytaliśmy o Elenie, aby chwilę później, bez żadnego ostrzeżenia przejść do wątku Stefano lub Meredith i Bonnie. Czytanie tego było wkurzające. Pokazuje to, że warsztat pisarski autorki jest w tej części, że tak to ujmę, słaby.
Skłócony od lat z bratem Damonem Stefano Salvatore przyjeżdża do Fell's Church by zacząć nowe życie w miejscu gdzie nikt nie zna go i jego mrocznej natury. Już po pierwszym dniu szkoły czuje, że nie pasuje do tej społeczności. Do Fell's Church przyjeżdża również z Francji do swojego domu osierocona Elena z młodszą siostrą i ciotką. Pierwszego dnia zajęć poznaje Stefano i od tamtego czasu pragnie go zdobyć nie cofając się przed niczym. Jednak miłość nie przychodzi od tak, a w międzyczasie w okolicy zaczynają dziać się straszne rzeczy.
Kto zabija ludzi w Fell's Church? Czy Elenie uda się zburzyć mury, które wokół siebie stworzył Stefano? Co zrobi Damon by zemścić się na bracie?
Postanowiłam, że ta recenzja będzie inna niż wszystkie, bo "Przebudzenie" to jedyna książka, którą kiedyś zaczęłam czytać, a do której mimo wszystko wróciłam. Tak więc zdania przekreślone, to moje myśli z mojego pierwszego podejścia do tej pozycji. Po książkę sięgnęłam, bo wydawało mi się, że mimo powszechnej niepochlebnej opinii o wersji papierowej tej serii, muszę sama przekonać się jaka ona jest.
Bohaterowie są dobrze wykreowani, mają swoją historię, sposób zachowania w określonych sytuacjach. Wadą w samej istocie bohaterów jest to, że główna bohaterka Elena jest szkloną lalunią, księżniczką, idiotką wykreowana na postać, której czytelnik płci pięknej nie polubi. Chyba każda dziewczyna chodząca do szkoły znała dziewczynę wokół której zbierało się kółko wzajemnej adoracji? Taką dziewczyną jest w "Przebudzeniu" Elena. Natomiast Stefano Salvatore jest jak dla mnie ciekawszym bohaterem, bo nie robi wokół siebie szumu, stara się chronić innych i jest prawdziwym dżentelmenem. Do gustu przypadła mi również postać Damona, który jest w tej części jedną, wielką tajemnicą. Wątek Meredith, Bonnie i Matta również jest w miarę rozwinięty, jednakże myślę, że autorka mogła dać od siebie więcej.
Styl autorki nie jest zły, bo książkę czyta się łatwo. Sama powieść nie jest skarbnicą ciekawych cytatów, które tak uwielbiam. Jeden z powodów dla których odłożyłam "Przebudzenie" za pierwszym razem, brzmiał: "Wiedziała co w nim zobaczy. Elenę Gilbert, czadową, szczupłą blondynkę, maturzystkę, dziewczynę, której pragnął każdy chłopak i którą każda inna dziewczyna chciałaby być." Ja się pytam: Naprawdę? NAPRAWDĘ?Dodam jeszcze, że całe ich "wampirzenie" było słabe, zbyt jawne i nieoryginalne. Ale czego można się spodziewać po kolejnej książce o wampirach?
I tak oto podsumowując wyznam Wam, że ocena z początkowej "6/10" spadła mi na "4/10". Co ja bym zrobiła bez recenzji, która pokazała mi co naprawdę we mnie drzemie? Tak więc nie polecę Wam tej pozycji, ale też Was nie zniechęcam. Ja na pewno sięgnę po następne części by dowiedzieć się, czy autorka polepszyła swój warsztat i jakie będą dalsze przygody Eleny, Stefano i Damona.
A tak z innej beczki Wam powiem, że kupiłam sobie dzisiaj dwie książki za bardzo okazyjną cenę. Na moją półkę trafiły "Wariant" Robisona Wells i "Pomiędzy światami" Jessiki Warman, o łącznej cenie ok. 70zł, upolowałam je w Matrasie za łącznie 20 zł. Ktoś czytał? Ktoś będzie czytał?
Też nie cierpię Eleny taka pusta lala, wolę Katherine z którą można się domyślić co się niestety stanie, i Klausa, z którym co się dzieje zgadnij? A no i moja ulubiona postać Shinichi ale wiesz happy end musi być. Nie zniechęcaj się łatwo pierwsza część jest słaba, o ile dobrze pamiętam jeszcze nie ma tam bohaterów których lubię, ale dalej się pojawiają, mimo iż kiedy czytasz już chyba 4 część masz często wrażenie że pisane jest to dla kasy.
OdpowiedzUsuńNie wiem jeszcze kto to Klaus :D
UsuńKlaus... Klausa wielbię, ale wolę w serialu, ogólnie wolę serial
UsuńPrzeczytałam tylko około 50 stron i książkę odłożyłam. Pożyczyłam ją, więc nie było mi szkoda.
OdpowiedzUsuńOglądałam również serial, który był o wiele lepszy. Niestety tylko przez pierwsze trzy sezony. Potem stał się tandetny i nudny.
Słyszałam właśnie, że serial jest lepszy od książki, bo w serialu Elena jest normalniejsza a nie przedstawiona jako królowa szkoły wykorzystująca swoje przyjaciółki...
UsuńTe Twoje przekreślenia skojarzyły mi się z Dotykiem Julii :P
OdpowiedzUsuńCo do książki - czytałam I księgę. Nie była zła, ale chyba spodziewałam się czego innego. No ale kupiłam kilka lat temu cały zestaw, więc kolejne części też przeczytam.
Kiedyś.
Dodaję do obserwowanych ;)
W sumie to masz rację z tymi przekreśleniami, mi też się kojarzą z "Dotykiem Julii" :D
UsuńDziękuję za obserwację ;)
Próbowałam czytać, ale się nie udało. Nie mój gatunek. Właśnie takie książki zrażają mnie do wampirów...
OdpowiedzUsuńPo Twoich zakupach wnioskuję, że jak zwykle Matras przecenia, ale to, czego nikt nie kupuje. Co oznacza, że raczej nie dla mnie ich wyprzedaże. Ale i tak się rozejrzę :).
P.S. Nie wiem, czy to dobra rada, ale raczej nie dawałabym oceny na początku recenzji. Jeżeli dasz ją na sam dół, albo w ogóle nie dasz, ludzie będą zmuszeni kliknąć "czytaj dalej" i w ten sposób post będzie miał więcej wyświetleń ;).
Co do twojej rady, to jak na razie nie zamierzam nic zmieniać, bo taki mój styl tych recenzji już jest, ale dziękuję ;)
UsuńMam wszystkie dostępne tomy i czytała... Musze przyznać, że była to męka...Po raz pierwszy w życiu książka jest gorsza od ekranizacji. Wiem, ze zbyt wiele nie mają ze sobą wspólnego, i może to właśnie dlatego TVD osiągnął tak duży sukces ;) Bardzo dobra recenzja ;)
OdpowiedzUsuńSerial uwielbiałam... do czasu, ale ogromnie mam chęć na przekonanie się, jak wygląda ona w praktyce książkowej, na pewno sięgnę, ale też coś czuję, że się zawiodę...
OdpowiedzUsuńOglądałam kiedyś serial, ale przerwałam na czwartym sezonie, bo już się za bardzo gmatwał...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają Twoje wykreślenie, wiele mówią o tej pozycji:)
OdpowiedzUsuńStarałam się ująć to co mi akurat wpadło do głowy w czasie czytania, cieszę się, że ci się spodobało :)
Usuń