Tytuł oryginału: The Struggle
Cykl: Pamiętniki Wampirów [2]
Autor: Lisa Jane Smith
Wydawnictwo: AMBER
Ilość stron: 200
Gatunek: Fantastyka, paranormal romance
Moja ocena: 6/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Książkowe podróże * USA*
Najlepszy cytat:
"To wszystko nieważne. Wszystko się jakoś ułoży. Musi się ułożyć. A potem [...] będziemy szczęśliwi. Dlaczego nie miałoby tak być? Przecież nie ma żadnego powodu."
Stefano Salvatore znika a zamiast niego w Fell's Church pojawia się jego brat Damon ukrywający ich pokrewieństwo. Mimo usilnych przekonywań młodzieńca o tym, że Stefano nie żyje, Elena stara się go odszukać. Do problemów dziewczyny dochodzi fakt, że ktoś upublicznia jej zapiski ze starego pamiętnika, które mogą sprawić, że Stefano będzie w niebezpieczeństwie. Po kolejnych spotkaniach z Damonem, chłopak dziewczyny stara się uświadomić Elenę o sposobach zapobiegania silnej mocy jego brata.
Czy Damon posunie się do czegoś więcej niż grożenie bliskim Eleny, by ją zdobyć? Czy ukrywanie sekretów przed Stefano jest dobrym wyjściem? Czy morderca i ten, kto upublicznia pamiętnik Eleny to ta sama osoba?
Po pierwszej części cyklu "Pamiętniki Wampirów" miałam mieszane uczucia co do akcji, bohaterów i stylu autorki, które moim zdaniem były słabe. Ku mojemu zdziwieniu, Smith w tej części wykonała swoją robotę lepiej (czyt. nie skaczemy tu z jednego wątku do drugiego jak szaleni, akcja jest ciekawsza a bohaterowie nabierają charakteru, ale o tym w następnych akapitach).
Akcja powieści zaczyna się dokładnie w tej samej chwili, w której "Przebudzenie" się kończy, tak więc czytelnik nie ma wrażenia, że coś go ominęło. Autorka już od samego początku wprowadza w klimat i nie marnuje ani chwili by się "rozgrzać" przed właściwą akcją. Bardzo mi się spodobało to, że w "Walce" od razu widać jaki wpływ wywarły zdarzenia z poprzedniej części na postrzeganie świata przez bohaterów.
Zacznę może od byłej, wielkiej wady tej serii: Eleny. Od pierwszych stron "Walki" zaczęłam myśleć "może jest jeszcze jakaś nadzieja", bo widać tu wyraźnie zmiany w bohaterce. Z "królowej wszechświata" powolutku zmienia się w dziewczynę, która zauważa, że nie jest sama na tej planecie. To sprawiło, że tę część czytało się lepiej od marnej poprzedniczki. Czytało się ją również lepiej dlatego, że Damon nie był już legendą a żywą (a może raczej nieżywą?) osobą, którą miałam okazję bliżej poznać. Oczywiście nie zapomnę tu o Stefano, który w końcu przyznaje się, że kocha Elenę i przestaje tęsknić za Katherine. Przyjaciółki dziewczyny Bonnie i Meredith również zaczynają używać swoich mózgów w lepszym celu niż wykonywanie tego co im Elena wskazała.
"Walka" to rodzaj tej książki, którą czyta się w jeden dzień. Jest napisana prostym, lekkim językiem i jest w niej dużo zabawnych sytuacji. Moja ulubiona to ta, gdy Elena uderzyła "z liścia" Pana Mrocznego. Ogółem lektura jest przyjemna, mnie osobiście nic nie kuło w oczy, poza "napaleniem" Eleny na oddawanie krwi Stefano, co było jak dla mnie trochę...głupie?
Podsumuję tę książkę tak: jest dobrze ale rewolucji to tu nie będzie. Osobiście jestem na "Tak", bo właściwie przyzwyczaiłam się do tego klimatu i tęskno mi było do paranormali. Choć to tylko kolejna pozycja w morzu książek o wampirach, to nie jest taka zła jak by się wydawało. Z pewnością sięgnę po "Szał", tylko najprędzej za dwa tygodnie, bo mam ferie a zapomniałam z biblioteki wypożyczyć. Zostawiam Was z cytatem, który o dziwo za każdym razem mnie bawi:
"-Gdzie jest Stefano?
Między ciemnymi brwiami Damona pojawiła się pionowa zmarszczka.
-Jaki Stefano?
Elena podeszła bliżej i spoliczkowała go. Uderzyła go bez zastanowienia [...] Ale to był porządny mocny policzek, wymierzony z całą siłą [...] i głowa Damona aż odskoczyła na bok."
A ja nie przepadam za autorką, chociaż ogólnie VD lubię, ale tylko serialowo ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy mówią, że serial lepszy i zastanawiam się nad tym czy nie zacząć z nim przygody, tylko czy warto? :)
UsuńMiałam taki moment, gdy bąrdzo chciałam przeczytać tę serię. Ale niestety nie miałam takiej możliwości i mi przeszło. Obecnie mam tak dość wampirów, że nie mam zamiaru czytać żadnej nowej serii z nimi. Choć pewnie kiedyś znowu będę miała na nie fazę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Hehe u mnie również "wampirze fazy" raz przychodzą, raz odchodzą :D
UsuńRównież pozdrawiam, Debby :)