czwartek, 12 kwietnia 2018

205. Dziedzictwo ognia - Sarah J. Maas


Tytuł oryginału: Heir of Fire
Cykl: Szklany Tron [3]
Autor: Sarah J. Maas
Wydawnictwo: Uroboros
Ilość stron: 654
Gatunek: fantastyka, fantasy


Pokonana Celaena może myśleć tylko o tym, jak pomścić śmierć przyjaciółki. Jako Królewska Obrończyni zobowiązana jest do służby władcy, ale to nie powstrzyma jej przed wymierzeniem mu sprawiedliwości. Ryzykując życie, Chaol, Kapitan Królewskiej Gwardii, wysyła Celaenę do Wendlyn, by trzymać ją daleko od dworu. Nie wie, że to właśnie Wendlyn będzie miejscem, w którym zabójczyni zmierzy się ze swoimi najmroczniejszymi tajemnicami. Jeśli wyjdzie z tej próby zwycięsko, stanie się największym zagrożeniem dla Adarlanu. Tymczasem nad królestwem gromadzą się czarne chmury. [opis wydawcy]

Czy Celaena znajdzie siłę, by je rozpędzić? Jaką decyzję podejmie, gdy będzie musiała wybierać między lojalnością wobec własnych ludzi a wiernością tym, których kocha? 


Już na wstępie chcę Wam powiedzieć, że czytanie paru książek pod rząd, które napisała Sarah J. Maas, nie jest według mnie najlepszym pomysłem. Od tej obszerności aż mam ochotę uciec do czegoś lżejszego, bardziej realistycznego. Niektóre z początkowych zachwytów zmalały i choć spodobała mi się ta część bardziej niż poprzednia, to nie zamierzam piać nad nią z zachwytu.

Fabuła w "Dziedzictwie ognia" spodobała mi się swoją odmiennością od tej z "Korony w Mroku", która to nie za dobrze zapadła mi w pamięć. Rozdzielenie bohaterów, choć z czasem męczące z powodu skakania między ich losami, było ciekawym pomysłem na fabułę. Celaena nareszcie skupia się na swoim dziedzictwie i zamierza walczyć o wolność nie tylko dla swojego ludu, co zajmuje jej tyle czasu, że nie ma kiedy flirtować z ludźmi wokół niej. 

Co więcej mogę powiedzieć o bohaterach? Poznawanie wraz z Celaeną kolejnych faktów na temat jej osoby oraz wybory, które przed nią stały okazały się być dość interesujące. Postać nieśmiertelnego Rowana, pod którego okiem trenuje zabójczyni była dobrym urozmaiceniem tej historii i mam nadzieję, że jeszcze o nim przeczytam w kolejnych częściach serii. Wątek z Dorianem, który w poprzedniej części odkrył coś w sobie jest dość przekonująco przedstawiony, ale ostatnie sceny z jego udziałem wydawały mi się być nieco naciągane. Chaol natomiast zaczyna współpracę z rebeliantami, którzy planują obalenie okrutnego władcy.

"Dziedzictwo ognia" jest napisane prostym językiem, jednakże obszerne, dość dokładne opisy bywały nudne na tyle, że przyznaję się do omijania części z nich. Jest to część momentami mroczna, przepełniona desperacją i zawziętością bohaterów, które uwydatniają się kiedy robi się wokół nich gorąco. Dodatkowo, możliwość skorzystania przez Celaenę ze swoich mocy było świetnym elementem tej lektury - długo na to czekałam. 

Co prawda jest to książka lepsza niż swoja poprzedniczka, mamy w niej legendy, walki, spiski, ale do ideału wiele jej brakuje. Choć nie jestem do końca związana z bohaterami, to jest coś w historii tej zabójczyni co przyciąga nawet wtedy, gdy poznaje się jej negatywną stronę. Sarah J. Maas sprawiła, że mam ochotę poznać następcę "Dziedzictwa ognia", jednakże z pewnością zrobię sobie przerwę od tego cyklu.

"Razem jesteśmy silniejsi niż osobno."

Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobał się post? Skomentuj! :)