Hey Kochani!
Ostatnio jestem tak strasznie zabiegana, że ciężko mi znaleźć chwilę dla siebie, a tym samym dla bloga. Praktyki zawodowe, prawo jazdy oraz... planowanie ślubu - tym przepełniony był mój marzec. Jednak pomimo całego zamętu udało mi się co nie co przeczytać w tym miesiącu. Zapraszam na te spóźnione podsumowanie miesiąca!
Cyferki przedstawiają się następująco:
Liczba wyświetleń: 56 182
Obserwatorzy: 200
Profil na Facebooku: 126
W marcu w co wolniejsze dni czytałam, czytałam i czytałam, a na mojej półce królowała zdecydowanie Sarah J. Maas. W ciągu miesiąca poznałam aż 4 jej powieści na 5 książek przeczytanych w ubiegłym miesiącu (bo "Chłopów" nie liczę). Łączna liczba przeczytanych przeze mnie stron recenzowanych lektur wynosi 3095.
Co u mnie?
- Przez cały miesiąc uczęszczałam na kurs praktyczny z prawa jazdy - nie obyło się bez stresów i awaryjnych hamowań (ach ci nieroztropni rowerzyści wskakujący pod samochód i taksówkarze jeżdżący po pasach wyłączonych z ruchu) ale jestem pozytywnie nastawiona do jazdy i 16 kwietnia mam egzamin państwowy - trzymajcie kciuki!
- Również przez cały miesiąc zajmowałam się planowaniem ślubu, który - o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem - będzie miał miejsce za ok. pół roku. Patrząc na to z boku byłam pewna, że to w miarę proste, ale odkąd sama się tym zajmuję z narzeczonym, uświadomiłam sobie dlaczego ludzie wynajmują sobie do organizacji specjalistów. Nie wiem, czy chcieli byście parę postów na temat organizacji ślubu i wesela z mojego punktu widzenia, ponieważ nie do końca ma się to do recenzji powieści... Ale dajcie znać co o tym myślicie!
- Ostatnio naszło mnie, żeby coś namalować na płótnie, a poniżej możecie zobaczyć tego efekt. Do obrazu używałam farb olejnych. Zdecydowanie lepiej czuję się w ołówkach i węglu...
A jaki był Wasz marzec? Planujecie coś na kwiecień?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał się post? Skomentuj! :)