Tytuł oryginału: Knight's Shadow
Cykl:Wielkie Płaszcze [2]
Autor: Sebastien De Castell
Wydawnictwo: Insignis
Ilość stron: 648
Gatunek: fantastyka, fantasy
Pierwszy kantor Falcio val Mond z pomocą swoich przyjaciół - Kesta i Brastiego - wypełnił ostatnie zadanie króla: odnalazł jego czaroity... no dobrze: jeden z czaroitów, który zresztą okazał się czymś - a właściwie kimś - zupełnie innym, niż można się było spodziewać. Teraz misja Wielkich Płaszczy polega na ochronie czaroitu - dziewczyny! - przed próbującymi ją zgładzić. Nie byłoby z tym większego kłopotu, gdyby na ich drodze nie stali dashini owiani legendą assasyni - i książęta, którzy zrobią wszystko, by zachować władzę w swoich rozbitych księstewkach. Na domiar złego Falcia zabija powoli jakaś trucizna, więc może nie ma już co wspominać o kolejnym zagrożeniu: Lamencie Wielkich Płaszczy...
Czy Falcio osadzi trzynastoletnią Aline na tronie? Czy sytuacja, w której znajdą się Wielkie Płaszcze sprawi, że utracą oni swój honor? Kto pragnie pogrążyć królestwo w chaosie?
"Ostrze Zdrajcy" poznałam niemal rok temu, ale wciąż w pamięci miałam zalety twórczości Sebastiena. Nie martwiąc się zbytnio o to, czy "Cień rycerza" dorówna poziomem swojemu poprzednikowi, postanowiłam jak najszybciej poznać dalsze losy przyjaciół, których życie nie należy do najłatwiejszych. Ponowne spotkanie z Faciem, Kestem, Brastim i Aline będę z pewnością dobrze wspominać jeszcze przez długi czas.
Autor bez niepotrzebnego zwlekania wprowadza czytelnika w klimat swojej historii, która intryguje już od pierwszych stron. Falcio zatruty neathą z każdą pobudką jest sparaliżowany przez coraz dłuższy czas. Na domiar złego wisi nad nim i jego sojusznikami wizja Trin, która wraz ze swoją armią planuje zabić prawowitą dziedziczkę tronu i przejąć władzę w królestwie. Sebastien postarał się wpleść w "Cień rycerza" mnóstwo intryg, wątpliwych sojuszy i...zdrajców, których osób nie da się przewidzieć do samego końca. Sam koniec z resztą jest pełen napięcia oraz emocji na które nie da się być obojętnym.
Ogromnie cieszę się, że autor zdecydował się rozbudować charaktery przyjaciół Facia (wym. fal-kia), ponieważ w poprzedniej części miałam wrażenie, że tylko główny bohater jest wyrazistą postacią. Nadanie większej wymiarowości Kestowi i Brastiemu było strzałem w dziesiątkę, ponieważ dzięki temu z jeszcze większym skupieniem śledziłam ich walkę o sprawiedliwość i przejmowałam się ich losem. Facio, choć to na niego spadają obowiązki przywódcy, gdyby nie zapalczywy charakter Kesta i często czarny humor Brastiego stałby się postacią dość pospolitą, choć nie nudną. Podkreśla to wagę więzi, które sprawiają, że każdy z tych Wielkich Płaszczy jest wyjątkowy na swój sposób i choć samodzielny, to tylko z resztą potrafi pokazać pełnię swojego charakteru. Dołączenie do grupy porywczej Valiany i dość niepokojącej Darriany dodatkowo nadało wyrazistości tej historii oraz pomogło rozbudować resztę bohaterów.
"Cień Rycerza" zawiera przejmującą historię pełną poświęcenia i odwagi, które razem sprawiają, że jest ona jeszcze bardziej przepełniona podniosłością, która dzięki niezwykłym dialogom między bohaterami zyskuje niezastąpiony charakter. Choć czasem brutalna, to pełna prawdy o ludzkich zachowaniach i uniwersalnych motywów m.in. trudnego wyboru między miłością, która może skończyć się śmiercią a rozstaniem wiążącym się z uratowaniem drugiej osoby, powieść ta jest świetną książką, która poruszy czytelnika w niejednym momencie.
Lekki warsztat Sebastiena w połączeniu z wartką akcją pełną spisków sprawia, że jego seria o wędrownych trybunach jest naprawdę dobrą lekturą. Podoba mi się to, że mogę tę pozycję polecić męskiemu gronu czytelników, choć i czytelniczki mogą się zachwycić "Cieniem Rycerza". Jeśli szukacie powieści pełnej honoru, przyjaźni, walk (w tym efektownego obcinania kończyn) i nie przeszkadza wam fakt, że nie uraczycie tu zbytnio wątków romantycznych, to zakładajcie Wielki Płaszcz i wyruszcie w podróż, z której nie wszyscy wracają tacy sami...
Czy Falcio osadzi trzynastoletnią Aline na tronie? Czy sytuacja, w której znajdą się Wielkie Płaszcze sprawi, że utracą oni swój honor? Kto pragnie pogrążyć królestwo w chaosie?
"Świat może stać się najpiękniejszym miejscem, o jakim można zamarzyć, pod warunkiem że twoje myśli są podsycane miłością."
"Ostrze Zdrajcy" poznałam niemal rok temu, ale wciąż w pamięci miałam zalety twórczości Sebastiena. Nie martwiąc się zbytnio o to, czy "Cień rycerza" dorówna poziomem swojemu poprzednikowi, postanowiłam jak najszybciej poznać dalsze losy przyjaciół, których życie nie należy do najłatwiejszych. Ponowne spotkanie z Faciem, Kestem, Brastim i Aline będę z pewnością dobrze wspominać jeszcze przez długi czas.
Autor bez niepotrzebnego zwlekania wprowadza czytelnika w klimat swojej historii, która intryguje już od pierwszych stron. Falcio zatruty neathą z każdą pobudką jest sparaliżowany przez coraz dłuższy czas. Na domiar złego wisi nad nim i jego sojusznikami wizja Trin, która wraz ze swoją armią planuje zabić prawowitą dziedziczkę tronu i przejąć władzę w królestwie. Sebastien postarał się wpleść w "Cień rycerza" mnóstwo intryg, wątpliwych sojuszy i...zdrajców, których osób nie da się przewidzieć do samego końca. Sam koniec z resztą jest pełen napięcia oraz emocji na które nie da się być obojętnym.
Ogromnie cieszę się, że autor zdecydował się rozbudować charaktery przyjaciół Facia (wym. fal-kia), ponieważ w poprzedniej części miałam wrażenie, że tylko główny bohater jest wyrazistą postacią. Nadanie większej wymiarowości Kestowi i Brastiemu było strzałem w dziesiątkę, ponieważ dzięki temu z jeszcze większym skupieniem śledziłam ich walkę o sprawiedliwość i przejmowałam się ich losem. Facio, choć to na niego spadają obowiązki przywódcy, gdyby nie zapalczywy charakter Kesta i często czarny humor Brastiego stałby się postacią dość pospolitą, choć nie nudną. Podkreśla to wagę więzi, które sprawiają, że każdy z tych Wielkich Płaszczy jest wyjątkowy na swój sposób i choć samodzielny, to tylko z resztą potrafi pokazać pełnię swojego charakteru. Dołączenie do grupy porywczej Valiany i dość niepokojącej Darriany dodatkowo nadało wyrazistości tej historii oraz pomogło rozbudować resztę bohaterów.
"Cień Rycerza" zawiera przejmującą historię pełną poświęcenia i odwagi, które razem sprawiają, że jest ona jeszcze bardziej przepełniona podniosłością, która dzięki niezwykłym dialogom między bohaterami zyskuje niezastąpiony charakter. Choć czasem brutalna, to pełna prawdy o ludzkich zachowaniach i uniwersalnych motywów m.in. trudnego wyboru między miłością, która może skończyć się śmiercią a rozstaniem wiążącym się z uratowaniem drugiej osoby, powieść ta jest świetną książką, która poruszy czytelnika w niejednym momencie.
Lekki warsztat Sebastiena w połączeniu z wartką akcją pełną spisków sprawia, że jego seria o wędrownych trybunach jest naprawdę dobrą lekturą. Podoba mi się to, że mogę tę pozycję polecić męskiemu gronu czytelników, choć i czytelniczki mogą się zachwycić "Cieniem Rycerza". Jeśli szukacie powieści pełnej honoru, przyjaźni, walk (w tym efektownego obcinania kończyn) i nie przeszkadza wam fakt, że nie uraczycie tu zbytnio wątków romantycznych, to zakładajcie Wielki Płaszcz i wyruszcie w podróż, z której nie wszyscy wracają tacy sami...
"Miłość nie jest klatką"
Moja ocena:9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał się post? Skomentuj! :)