Hey Kochani!
Macie czasem wrażenie, że wciąż dużo kobiet i dziewczyn w książkach to naiwne osoby ZAWSZE potrzebujące pomocy? Po fenomenie "Igrzysk Śmierci" (kiedy to było...) damskie postacie nagle miały stać się silne i niezależne, ale wielu autorom wciąż to nie wychodziło najlepiej. Dzisiaj mam zamiar przedstawić Wam 3 książki (lub serie), które jako pierwsze kojarzą mi się z mocnymi bohaterkami.
1. Malfetto - Marie Lu
Adelina z serii "Malfetto" ma świetnie nakreślony charakter. Choć nie zawsze darzy się ją sympatią, to trzeba przyznać, że idzie po swoje zarówno ze wsparciem innych, jak i bez niego. Dodatkowo jej przygody są naprawdę ciekawe i polecam je każdemu! Przede mną wciąż trzecia część,ale poprzednie 2 bardzo mnie zafascynowały.
2. Trylogia Czarnego Maga
Jestem świadoma tego, że pióro Trudi niekoniecznie zalicza się do tych, które podobają się każdemu, ale historia Sonei jest niesamowita. Bohaterka wychowana w slumsach imponuje swoim charakterem przez wszystkie części. Nie jest idealna, ale z pewnością jest odważna i nieugięta, co sprawia, że z zapartym tchem śledzi się jej losy.
3. Szklany tron - Sarah J. Maas
Wobec charakteru tej walecznej bohaterki nie da się przejść obojętnie. Jej niezwykle zdeterminowana postawa przyciąga od samego początku. Przeszłość ukształtowała ją tak, że z delikatnej dziewczyny stała się zabójczynią, której imię szepcze się z przestrachem. Zdecydowanie jest ona silną postacią, której wrogowie nie kończą najlepiej.
Jakie inne silne bohaterki poznaliście w literaturze fantasy? Wolicie takie "silne i niezależne" postacie kobiece, czy bardziej księżniczki do ratowania?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał się post? Skomentuj! :)