Tytuł oryginału: Will Grayson, Will Grayson
Cykl: -
Autor: David Levithan, John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 368
Gatunek: Powieść młodzieżowa
Moja ocena: 9/10
Moja ocena: 9/10
Najlepsze cytaty:
"mówiąc, że cię nie obchodzi, iż świat się rozpada, w pewnym sensie mówisz, że chcesz, by się nie rozpadł, ale na twoich warunkach."
"nigdy nie pozwoliłem sobie pragnąć takiej chwili.
i oczywiście rozpaczliwie jej pragnąłem."
"nigdy nie pozwoliłem sobie pragnąć takiej chwili.
i oczywiście rozpaczliwie jej pragnąłem."
Will Grayson jest chłopakiem z dwoma zasadami: 1. Siedź cicho. 2. Nie przejmuj się. Jednak odkąd jego przyjaciel Kruchy Cooper postanawia wystawić musical w szkolnej auli, chłopak nie potrafi trzymać się narzuconych sobie reguł. Kolejnym czynnikiem zmieniającym jego zachowanie jest pojawienie się Jane, co do której ma niejasne odczucia. Niedaleko niego mieszka inny Will Grayson. Ów chłopak przeżywa depresję, a w codziennych problemach pomaga mu jego internetowy chłopak Izaak, a w szkole schematyczna Maura.
Co się stanie, gdy drogi obu Willów Graysonów się przetną w dla obu zły wieczór? Czy utraconą przyjaźń da się odzyskać? Czy powinno się kiedyś odpuścić i zapomnieć o przeszłości?
Jak tylko dowiedziałam się o tej pozycji wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Przeczytałam wszystkie jak dotąd wydane w Polsce książki Johna Greena, więc "Will Grayson..." od razu trafił na moją listę. Dzięki temu, że moja przyjaciółka ma w swej biblioteczce jego powieści, prędzej czy później musiałam zagłębić się w tej lekturze. Choć z początku bałam się, czy przez to, że jest ona wspólnie napisana z Davidem Levithanem straci trochę na klimacie, po lekturze śmiało stwierdzam, że wręcz przeciwnie.
Dzięki podzielonej narracji na obu Willów (i obu pisarzy), podczas czytania miałam wrażenie, że jestem w ich głowach. Ich myślenie było bardziej indywidualne niż jak jest to w powieściach, gdzie stykamy się z narracją podzieloną na wielu bohaterów gdzie jest ten sam styl rozumowania (wiem, wiem, zdarzają się perełki, w których autor potrafi oddać indywidualizm poszczególnych osób). To odczucie wzmagane było tym, że autorzy ci mają całkiem inny styl pisania, a dodatkowo David stosuje same małe litery, by jeszcze bardziej oddać to, jak nieważnym czuje się opisywany przez niego bohater.
Skoro już jestem w temacie bohaterów, muszę przyznać, że są oni świetnie wykreowani. Oboje mają ciekawy charakter, czasem miałam ochotę stać się częścią książki i razem z nimi przeżywać opisywane sytuacje. Will Grayson Greena to postać wycofana, zawsze w cieniu przyjaciela. Podczas czytania widziałam jego przemianę, to jak zrozumiał, że nie jest gorszy, że zasługuje na uczucia. Will Grayson Levithana jest osobą zdołowaną, uważającą, że to co odczuwa to tylko i wyłącznie jego sprawa, dlatego nie miał dobrego kontaktu z matką, oraz innymi ludźmi. On również się zmienia, zauważa, że jego rodzicielka go potrzebuje, oraz że potrzebuje przyjaciół, by normalnie funkcjonować.
Fabuła powieści opiera się na przygotowaniach do musicalu Kruchego, który jest napędem dla akcji. To on sprawia, że wszyscy bohaterowie zauważają różne rzeczy w innym świetle. Oczywiście jest to historia o chłopakach z problemami, którzy uczą się jak sobie radzić z uczuciami, ale myślę, że poza tym wszystkim autorzy mają dla nas jeszcze inny morał. Jest on pięknie ukazany w kulminacyjnym momencie, czyli w chwili wystawiania sztuki, która jest jednym wielkim przesłaniem, które do mnie dotarło i na pewno ze mną zostanie. Nie wiem co więcej o niej napisać, ponieważ gdybym napisała więcej to byłby to jeden wielki spojler.
Uważam, że "Will Grayson, Will Grayson" jest książką, którą po prostu trzeba przeczytać, by głębiej poznać jej sens. Choć z początku można mieć dziwne odczucia co do niej, to im dalej się jest, tym bardziej się ją - że tak to nazwę - czuje. Jeśli choć małą cząstka w Was mówi "przeczytaj ją, przeczytaj!", to zaspokójcie jej pragnienie, a się nie zawiedziecie. Mam dla Was jeszcze na zakończenie pare cytatów wyłowionych z tej lektury.
"Jeśli nie możesz polegać na własnej intuicji, to na czym?"
"jeśli chcesz, żeby coś się zmieniło, wcale nie musisz zaczynać żyć, lecz tylko ruszyć tyłek z kanapy."
"gdy coś się raz stłucze, nie da się tego z powrotem skleić. ponieważ gubią się gdzieś małe kawałeczki i krawędzie nie pasują do siebie, nawet gdyby chciały."
Ja czytałam tylko GNW Greena, ale planuję przeczytać jego kolejne powieści. Czaję się zwłaszcza na powyższą pozycję, a po twojej recenzji wiem, że nie stracę czasu :)
OdpowiedzUsuńhttp://chcecosznaczyc.blogspot.com/
Green to Green, pasuje tą książkę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic Greena i średnio mnie do niego ciągnie. Choć może kiedyś.. ze względu na taki rozgłos po niego sięgnę.
OdpowiedzUsuńAle okładka fajna ^^
LimoBooks :)
Photonette (nowy) ^^
Z twórczości tego autora czytałam "Gwiazd naszych wina" i "W śnieżną noc". Myślę że prędzej czy później sięgnę po tą książkę bo bardzo ciekawi mnie jej treść :-)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas chcę przeczytać tę książkę... Ciągle narzekam na Greena, ale co do tej mam bardzo dobre przeczucia :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko Gwiazdy i powoli zbieram się do przeczytania innych powieści :)
OdpowiedzUsuńO tak, trzeba ją przeczytać, chociaż ja w ciągle na nią poluję :(
OdpowiedzUsuń