Tytuł oryginału: Wszystkie gwiazdy są twoje
Cykl: -
Autor: Katarzyna Fiołek
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 320
Gatunek: romans, literatura obyczajowa
Dwudziestotrzyletnia Karolina rzuca wszystko i jedzie w Bieszczady. Gdy dostaje pracę w pensjonacie czuje, że los się do niej uśmiechnął. Nareszcie może porzucić troski i oddychać pełną piersią. Choć sama praca - przygotowywanie śniadań dla gości "Czterech Podków" oraz dbanie o social media - dostarcza Karo wiele satysfakcji, to nie może się ona równać z poczuciem wolności. Jednak myśli dziewczyny zaczyna zajmować gburowaty Maciej - kowboj, współwłaściciel pensjonatu, z którym znajomość nie zaczęła się zbyt sympatycznie...
Debiut Katarzyny Fiołek wrzuciłam w TBR jak tylko zobaczyłam zapowiedź i okładkę. Choć znacznie bardziej przeważa u mnie fantastyka, to uważam, że czasem trzeba sięgnąć po lekki, odprężający romans. Opowieść o Bieszczadach, brzmiała jak idealna kandydatka na ciepły, letni wieczór.
Sięgając po romanse nie oczekuję 7 cudów świata, ma być przytulnie, wciągająco, a bohaterowie mają być co najmniej nie irytujący. Zaskoczyłam się pozytywnie, ponieważ powyższe wytyczne zostały bardzo dobrze spełnione. Lekki język autorki świetnie nastrajał do czytania, książka właściwie czytała się sama. Przed oczami miałam sielski obraz Bieszczad, który świetnie pasował do klimatu tegoż letniego romansu. Nie brakowało tu nutki niebezpieczeństwa, oraz sekretów przeszłości, które namieszały w relacji Karoliny i Macieja.
Bohaterowie również mnie nie zawiedli - ona i on, przyciąganie, szczypta humoru, łyżka pożądania i standardowa odrobina kłopotów, które jak to zwykle bywa stały na drodze parze zakochanych. Pewna schematyczność absolutnie mi nie przeszkadzała. Podobało mi się, że nie muszę się zastanawiać nad postaciami, tylko chłonąć historię Karo niczym amerykańskie filmy romantyczne. Inne postacie przewijające się przez książkę dodały jej rodzinnego ciepła, ale nie przesłaniały one głównych bohaterów. Za zaletę uważam wzmiankę o terapii - nie ma tu narracji, że wielka miłość leczy wszystko, jakkolwiek wzniośle by to nie brzmiało.
Jeśli zastanawiacie się, czy "Wszystkie gwiazdy są twoje" dorzucić do letniego TBR, to nie ma tu nad czym dywagować. O ile lubicie relaksujące, pachnące maślanymi ciasteczkami książki, podczas lektury których przeniesiecie się na górskie łąki, pojeździcie konno i zapatrzycie się na niebo pełne gwiazd, to nie zwlekajcie, bo to ładnie skrojona baśń dla dużych (18+) dziewczynek. Z pewnością sięgnę po kolejne romanse, które wyjdą spod pióra Kasi! Mój jedyny zarzut zostawiam na koniec: na litość boską, korekta chyba sama rzuciła wszystko i wyjechała w Bieszczady! Literówek było od groma.
"Nauczyła się unikać miłości, bo miłość tyle razy w życiu ją zawiodła[...] Tymczasem jedno spojrzenie tego faceta sprawiało, że klatka piersiowa jej się otwierała, a serce było gotowe do operacji. Całkowicie i totalnie bez znieczulenia. Jeszcze nigdy tak się nie bała."
Moja ocena: 8/10
Te maślane ciasteczka już mnie przekonały. Jestem na tak.
OdpowiedzUsuńNa letni wieczór idealna!
Usuń