Tytuł oryginału: The Love Hypothesis
Cykl: -
Autor: Ali Hazelwood
Wydawnictwo: Muza, You & YA
Ilość stron: 416
Gatunek: romans, literatura obyczajowa
Olive Smith, doktorantka na Stanfordzie, chce udowodnić przyjaciółce Anh, że nic nie łączy jej z byłym chłopakiem. Postanawia pocałować na jej oczach losowego mężczyznę, który akurat stoi najbliżej niej. Jest przerażona, gdy orientuje się, że właśnie pocałowała Adama Carlsena, mrukliwego i niedostępnego wykładowcę. Tymczasem mężczyzna decyduje się na układ między nimi, dla obopólnych korzyści. Olive pomoże przyjaciółce w miłości, a Adam zyska finansowanie ze strony uczelni. Jednak udawany romans z najstraszniejszym doktorem Wydziału okazuje się być znacznie bardziej skomplikowany, gdy w grę zaczynają wchodzić uczucia.
Potrzebowałam lekkiego romansu (literackiego, oczywiście) i z pomocą przyszła mi Olga @mrs.readmore, która zachęciła mnie do sięgnięcia po prozę Ali Hazelwood. Był to pierwszy tytuł tej autorki, który poznałam i przyznaję, że po lekturze jestem zaciekawiona jej innymi pozycjami.
Ale od początku: Ali w lekki i przystępny sposób prowadziła narrację, co przekładało się na moje szybkie tempo czytania "The Love Hypothesis". Pomimo tego, że w książce mocno angażujących momentów nie jest jakoś dużo, to sama atmosfera sprawiała, że chciałam ją czytać dalej, i być cichym obserwatorem kiełkującej relacji między dwojgiem bohaterów. Wszystko działo się w atmosferze uczelni i badań, dzięki czemu był to wyróżniający się romans. Klimat akademicki naprawdę był odczuwalny, a kariera naukowa nie była tylko małoznaczącym tłem do fabuły.
Choć bohaterowie nie zapadną mi długo w pamięci, to ich wątek romantyczny już tak. Podobało mi się jak został poprowadzony motyw udawanego związku, a postacie stworzone przez Hazelwood idealnie do niego pasowały. Przejmująca się wszystkim Olive i chłodny, dystansujący się od ludzi Adam w uroczy i często zabawny sposób odkrywali, że łączy ich coś więcej niż układ. Lubię gdy bohaterowie "badają grunt" i otwierają się na siebie krok po kroku, jest mi wtedy łatwiej uwierzyć w ich relacje.
O ile "The Love Hypothesis" nie zmieniła mojego świata, to zapewniła mi rozrywkę podsyconą romantyzmem i nauką. Umówmy się - inteligencja jest sexy. W skrócie: bardzo podobało mi się wzajemne wspieranie się bohaterów, wątek uczelni, oraz "przytulność" tej lektury. Plot twistów tu co prawda nie było, i wielu rzeczy się domyśliłam, ale nie odebrało mi to radości z czytania. W romansach chodzi o uczucia, a przedstawienie ich się autorce udało - miło będę wspominać tę książkę i mogę ją polecić jako takie oderwanie się od rzeczywistości.
"Hipoteza: Jeżeli się zakocham, z pewnością wszystko się posypie."
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał się post? Skomentuj! :)